@nargil: Gdyby chcieć to z tej grafiki można wyciągnąć wniosek, że ogromne sumy pieniędzy wydane na wojny w Iraku i Afganistanie przyczyniły się do ograniczenia terroryzmu, widać przecież wyraźne jak mało ludzi straciło życie w wyniku ataków terrorystycznych. ;-)
@nargil: Oczywiście, że tak! Chcą ocalić życie biednych mieszkańców USA, którzy są w Ameryce Północnej i od bliskiego wschodu wcale nie są oddzieleni oceanami od każdej ze stron.
To jest znany efekt że ludzie boją się nieodpowiednich rzeczy. Boją się latać samolotem a nie boją się jechać samochodem. Boją się terrorystów a nie boją się frytek mimo, że jest bardziej prawdopodobne, że owe frytki doprowadzą ich do zawału niż, że zginą od bomby terrorystów. Dobrze to opisali Steven Levitt i Stephen Dubner w "Freakonomia" i "Supefreakonomia". W efekcie ludzie chcą walki z terroryzmem a badania nad rakiem ich nie emocjonują.
@Radbard: Sorry ale nawet w najbardziej optymistycznych scenariuszach nikomu nie wychodziło że ropa z Iraku jest w stanie pokryć koszty interwencji. I to nawet jeśliby Amerykanie zwyczajnie przejęli te złoża i eksploatowali je bez żadnych opłat (co przecież nie jest możliwe). Do tego zyski z samego wydobycia nie rekompensują wzrosty cen ropy a tym samym kosztów w USA. Trzeba też pamiętać że z bliskiego wschodu USA sprowadzają tylko niewielki procent ropy.
ps. Jest jeszcze taka kwestia, że wchodząc do Iraku to przecież Amerykanie nie planowali wydania bilionów dolarów i dziesięcioletniej okupacji. Plan był zupełnie inny:
1. Szybko i sprawnie pokonujemy Saddama (to akurat wyszło świetnie).
2. Wyzwolony lud iracki organizuje demokrację a my wycofujemy wojska (to, oględnie mówiąc, nie wyszło najlepiej).
Nieco manipulacyjna grafika. Postęp w nauce nie dokonuje się przez obsypanie instytutów naukowych dolarami, no chyba, że te cierpią biedę. A 5 miliardów rocznie to chyba nie jest mała kwota, tym bardziej, że to tylko jeden z setek jeśli nie tysięcy takich placówek badawczych.
@mklj: Bzdura, wystarczyłoby przecież że odebraliby wszystkim żołnierzom karabiny, wręczyli notesiki i ołówki i dali rozkaz "Róbcie badania nad rakiem!".
@mklj: Jak wszystkie tego typu grafiki. Kilka liczb (nie za dużo), przedstawione w formie ładnych kolorowych słupków, musi być 'dużo' i 'mało', łatwe w odbiorze, przekaz oczywisty, wnioski same się narzucają, nie trzeba myśleć. Bez niepotrzebnych pytań, bez analizy, bez "zbędnych" informacji. Czysta manipulacja leniwymi umysłami :)
Za tą prostą grafiką kryje się nieco inna historia. USA to mocarstwo. To państwo, które wyznacza kierunki rozwoju świata. Nie może sobie pozwolić na zastraszanie, choćby zginęło 5 osób terroryzm to terroryzm. Taki kraj potrzebuje wojny. Produkcja broni napędza gospodarkę. Bogacą się firmy zbrojeniowe, laboratoria itd. Dzięki wojnie pracę mają urzędnicy, wojskowi. Konflikty dla Stanów Zjednoczonych to "dobro" niezbędne.
@przemek_amag: Zgadzam sie z tym, ze USA nie moze pozwalac sobie na zastraszanie i musi pilnowac porzadku tam, gdzie ma interes, ale produkcja broni nie moze napedzac gospodarki, firmy zbrojeniowe otrzymuja pieniadze od podatnikow, a nie od innych krajow, to jest "dokladanie" dodatkowych problemow do gospodarki, a nie napedzanie jej. Ameryka nie prowadzi wojen dla "zapewnienia pracy" ani "rozwoju gospodarki" - bo wojny zawsze kosztuja nieporownywalnie wiecej, niz mozna na nich
Ok, ale to USA.. tam pieniądze na badania (generalnie) pochodzą z prywatnych portfeli, a wojna w całości finansowana jest z rządowej kasy. To taki wspaniały podział, w którym państwo zajmuje się prawdziwie wspólnym interesem i nie wpierdziela się tam gdzie nie potrzeba. Nie wiem jak dokładnie wyglądają łączne wydatki na badania na chorobami (różnymi), ani ile pieniędzy tak na prawdę może być sensownie wykorzystanych przez naukowców, ale ta grafika nie podaje źródeł/danych
Wartość jest wyceniana każdego dnia, rynek, zachowania ludzi. Tu nie trzeba żadnych sztywnych wzorców. Pieniądz to symbol. Tak na prawdę kupując jakiś produkt, dajesz za to swój produkt. Możesz co prawda dodać do swojego produktu zawsze sztabkę złota .... ale nie musisz. W końcu cofając się do najbardziej pierwotnej formy wymiany, nie dawało się
Znalazłem też film, który idealnie odpowiada min. na pytanie
Nie znasz się, to skąd możesz wiedzieć, czy idealnie odpowiada? Odpowiada tragicznie, dla mnie to jakaś papka na poziomie portalików NWO, pewnie dla nich robiona lub przez nich.
A co do samej spłaty kredytu, to powiem tobie w skrócie tak, że w systemie parytetu (czyli przeciwieństwo FED) by było jeszcze gorzej spłacić kredyt, bo wg ich
Bzdurna ta grafika. Liczba umierających będzie zawsze taka sama bez względu na nakłady. Na zdjęciu powinni wskazać średnią długość życia - wówczas miało by to sens
Komentarze (66)
najlepsze
ps. Jest jeszcze taka kwestia, że wchodząc do Iraku to przecież Amerykanie nie planowali wydania bilionów dolarów i dziesięcioletniej okupacji. Plan był zupełnie inny:
1. Szybko i sprawnie pokonujemy Saddama (to akurat wyszło świetnie).
2. Wyzwolony lud iracki organizuje demokrację a my wycofujemy wojska (to, oględnie mówiąc, nie wyszło najlepiej).
@mklj: Jak wszystkie tego typu grafiki. Kilka liczb (nie za dużo), przedstawione w formie ładnych kolorowych słupków, musi być 'dużo' i 'mało', łatwe w odbiorze, przekaz oczywisty, wnioski same się narzucają, nie trzeba myśleć. Bez niepotrzebnych pytań, bez analizy, bez "zbędnych" informacji. Czysta manipulacja leniwymi umysłami :)
Źródło: Wałkuski M. "Wałkowanie Ameryki" s. 294
@bedelegenda:
Wartość jest wyceniana każdego dnia, rynek, zachowania ludzi. Tu nie trzeba żadnych sztywnych wzorców. Pieniądz to symbol. Tak na prawdę kupując jakiś produkt, dajesz za to swój produkt. Możesz co prawda dodać do swojego produktu zawsze sztabkę złota .... ale nie musisz. W końcu cofając się do najbardziej pierwotnej formy wymiany, nie dawało się
Nie znasz się, to skąd możesz wiedzieć, czy idealnie odpowiada? Odpowiada tragicznie, dla mnie to jakaś papka na poziomie portalików NWO, pewnie dla nich robiona lub przez nich.
A co do samej spłaty kredytu, to powiem tobie w skrócie tak, że w systemie parytetu (czyli przeciwieństwo FED) by było jeszcze gorzej spłacić kredyt, bo wg ich