Na pierwszy raz polecam wziąć je z kimś, kogo darzymy dużym zaufaniem. Udać się w słoneczny dzień na polane, skonsumować i zachwycać kochającą Matką Ziemią :)
A gdy ktoś doświadczony, to w gwieździstą noc, samemu, na łonie natury. Przeżycie dosłownie nie z tej ziemi.
Chodź, czy nie lepiej by było tego doświadczyć bez psylocybiny?
Skoro marihuana może zmieniać człowieka, to psylocybina na pewno tym bardziej, bo jest silniejszym psychodelikiem.
Jestem przekonany, że psychodeliki mają ogromny potencjał jesli chodzi o wywoływanie trwałych zmian w psychice ludzkiej. Stwarza to ogromne możliwości np. w psychoterapii, ale raczej na pewno nie będzie nam dane się o tym przekonać jeszcze przez długie lata, bo banda faszystów wszędzie zakazuje narkotyków.
@kotles: Bzdury, co to ma wspólnego z psylocybiną czy innymi psychodelikami? W braniu psychodelików nie chodzi o to, aby była "HEHE ZAJEBISTA BANIA, ALE NA ZJEŹDZIE !@!#OWO". To nie feta ani heroina. Tu nie chodzi tylko i wyłącznie o przyjemność, błogość, przeżycie euforycznej ##@%y. Tu chodzi o przeżycie głębokiego, mistycznego doświadczenia, które poszerza i otwiera twoją świadomość, zmienia trwale twoje postrzeganie świata. Takie coś również występuje u niektórych osób w wyniku
Ludzie, którzy długo zażywają dragi, również miękki, mają niestety nieco spaczone postrzeganie świata. Coś na zasadzie, że jednak po dragach świat jest piękniejszy, a bez nich szary i nudny.
@kotles: Po marihuanie tak. Po psychodelikach nie.
Piekna sprawa, trudna do opisania laikowi. Przecudownie wyostrzone zmysly z pelna kontrola nad soba to wg mnie najwieksze zalety tych tripow przy umiarkowanym spozyciu. Placz ze szczescia przy obserwacji i rozumieniu wszystkiego wokol, smutek i akceptacja, gdy bomba sie powoli konczy. Dla mnie za kazdym razem to jak wyjscie z matrixa, z wielodniowa (lub dluzej) rozkmina wlasnie. Zawsze pozytywnie. I tak raz do roku. Wkrotce znow odwiedze moj wonderland ;) //o polskie
@F33dbacK: Sam bierzesz? Bo ja tutaj czytam te wyświechtane teksty o "opiekunie" to mnie trochę dziwi, bo np ja mam zj$$%ne fazy w towarzystwie - praktycznie każdym. A fajne właśnie samemu - kiedy jest czas i opcja na prawdziwe rozkminy i muzyczkę a nie pieprzenie trzy po trzy i wczuwanie się w czyjeś podprogowe sygnały. Chociaż jak ktoś jest noobem w temacie to chyba faktycznie lepiej mieć "opiekuna" nad sobą. Ale
Piekna sprawa, trudna do opisania laikowi. Przecudownie wyostrzone zmysly z pelna kontrola nad soba to wg mnie najwieksze zalety tych tripow przy umiarkowanym spozyciu. Placz ze szczescia przy obserwacji i rozumieniu wszystkiego wokol, smutek i akceptacja, gdy bomba sie powoli konczy. Dla mnie za kazdym razem to jak wyjscie z matrixa, z wielodniowa (lub dluzej) rozkmina wlasnie. Zawsze pozytywnie. I tak raz do roku. Wkrotce znow odwiedze moj wonderland ;) //o polskie
Ogólnie każdy mocniejszy psychodelik zmienia człowieka, najmocniej po 1-szym razie. Uświadamiasz sobie, że wszystko co widzisz jest tak naprawdę wizualizacją wytworzoną przez twój mózg.
bałbym się zarzucić grzybka, raz, że za cholerę nie wiem jak to wygląda i pewnie jak bym nazbierał to bym się zatruł, a dwa, jednak utrata kontroli to nie jest fajna rzecz
@Arahan: przede wszystkim trzeba zadbać o odpowiednie otoczenie. musisz znajdować się w przyjaznym środowisku, otoczony ludźmi z którymi czujesz się swobodnie. Ważny jest też aktualny stan psychofizyczny.
Tak więc złą opcją będzie np. jedzenie tego w klubie pełnym nieznajomych, albo w środkach komunikacji miejskiej ;) Najlepszą opcją własne mieszkanie, cisza i spokój, pewność że nikt nie zadzwoni telefonem, nie zapuka do drzwi, itd. Ilość osób 2-3 i najlepiej zupełnie wolny następny
@wuabe: Ja tam w ogóle nie umiem tego opisać. Nieraz któryś ze znajomych się dopytuje ale jak dobrać słowa? Jeszcze takich nie ma a te co przychodzą do głowy po prostu nie istnieją;)
@spark: Zajebisty filmik, podoba mi się to w jaki sposób opisuje zasady działania psychedelików. Dzięki niemu zrozumiałem przyczynę chwilowego oświecenia duchowego po psychedelikach. Kiedy wyłączą się mechanizmy kontrolujące i agregujące/generalizujące rzeczywistość, możemy poznać ją na nowo.
Dlatego świat wygląda tak świeżo, ciekawie i interesująco po psychedelikach. Dzięki nim można wyjść z naszej sztywnej "osobowości" i mieć możliwość jej zmiany, bo widzimy świat z innej (bardziej obiektywnej ?) perspektywy.
Jak ktoś chce więcej teorii na temat LSD, psylocybiny, meskaliny i ich pochodzenia, historii itp., to polecam książkę odkrywcy LSD, chemika Alberta Hofmanna - LSD, Moje Trudne Dziecko.
Komentarze (186)
najlepsze
A gdy ktoś doświadczony, to w gwieździstą noc, samemu, na łonie natury. Przeżycie dosłownie nie z tej ziemi.
Chodź, czy nie lepiej by było tego doświadczyć bez psylocybiny?
Nie! Chodź to i tak niemożliwe.
@beprorok: Na przykład z mamą albo babcią. lol
Jestem przekonany, że psychodeliki mają ogromny potencjał jesli chodzi o wywoływanie trwałych zmian w psychice ludzkiej. Stwarza to ogromne możliwości np. w psychoterapii, ale raczej na pewno nie będzie nam dane się o tym przekonać jeszcze przez długie lata, bo banda faszystów wszędzie zakazuje narkotyków.
@kotles: Po marihuanie tak. Po psychodelikach nie.
Tak więc złą opcją będzie np. jedzenie tego w klubie pełnym nieznajomych, albo w środkach komunikacji miejskiej ;) Najlepszą opcją własne mieszkanie, cisza i spokój, pewność że nikt nie zadzwoni telefonem, nie zapuka do drzwi, itd. Ilość osób 2-3 i najlepiej zupełnie wolny następny
@wuabe: Ja tam w ogóle nie umiem tego opisać. Nieraz któryś ze znajomych się dopytuje ale jak dobrać słowa? Jeszcze takich nie ma a te co przychodzą do głowy po prostu nie istnieją;)
Dr Robert opowiada m.in. dlaczego warto być z kimś podczas podróży, skąd bierze się zmiana i wzrost kreatywności, w jaki sposób psylocybina pomaga
Dlatego świat wygląda tak świeżo, ciekawie i interesująco po psychedelikach. Dzięki nim można wyjść z naszej sztywnej "osobowości" i mieć możliwość jej zmiany, bo widzimy świat z innej (bardziej obiektywnej ?) perspektywy.