Prosty system podatkowy w Polsce
Chciałbym dzisiaj podzielić się kilkoma moimi przemyśleniami na temat systemu opodatkowania w Polsce. Generalnie zastanawia mnie dlaczego nie ma woli ze strony rządzących do tego, aby system uprościć. Nie trzeba chyba dowodzić tego, że im prostszy system opodatkowania tym łatwiej obywatelom go płacić i tym samym większa jego ściągalność.
Poniżej chciałbym przedstawić moje przemyślenia. Nie twierdzę, że to mój pomysł – pewnie tęgie głowy już coś takiego wymyśliły i oczywiście zapraszam do dyskusji, bo nie twierdzę również, że ten system nie ma wad. Pewnie jakieś ma i chiałbym poddać go Waszemu osądowi.
Główne założenia
1.
Likwidacja podatku dochodowego od osób fizycznych i prawnych
2.
Zwiększenie podatku VAT ma towary i usługi
3.
Wprowadzenie ustawowego (przymusowego) terminu zapłaty za fakturę VAT
W 2011 roku pozyskano
24,8 mld zł w formie podatku dochodowego od osób prawnych oraz
38,7 mld w formie podatku dochodowego od osób fizycznych co daje w sumie
63,5 mld zł. Natomiast z VAT pozyskano
123,7 mld zł (
Dochody budżetu w 2012).
Między podatkiem dochodowym a podatkiem VAT jest zasadnicza różnica. Jak wiadomo w podatkach dochodowych jest mnóstwo wyłączeń, optymalizacji, interpretacji, stóp wolnych od opodatkowania, progi i inne skomplikowane przepisy. Często bez księgowej ani rusz. Większe firmy są skazane na skorzystanie z „pomocy” firm doradczych z tzw. wielkiej piątki. A ja się pytam po co to wszystko?!?!
Podatek VAT jest o wiele prostszym podatkiem. Jest on płacony w towarze przez kupującego a odprowadzany przez firmę. Płacisz 23% od faktur sprzedażowych odliczając 23% od faktur kosztowych i tę kwotę przedsiębiorca przelewa na konto US. Nic prostszego.
Do napisania tego artykułu zainspirował mnie wykop o systemie podatkowych w Chinach, gdzie na kilka milionów mieszkańców miasta przypada z tego co pamięta 8 urzędników. Sama
administracja podatkowa kosztuje nas 5 mld zł rocznie?!?!? (
Koszty administracji podatkowej ) To naprawdę ogromna kwota.
Gdyby zlikwidować podatek dochodowy
armia urzędników nie byłaby potrzebna. Nie byliby potrzebni do sprawdzania deklaracji, ich korekt, interpretacji przepisów czy w ogóle mozna coś odliczyć czy nie etc etc. Po prostu wszystkie towary objęte byłyby jedynie podatkiem VAT (najlepiej wszystkie produkty i usługi na tym samym progu oprocentowania).
Tak jak w systemie chińskim należałoby postawić na samokontrolę szczelności systemu podatkowego. A jak to zrobić? Wystarczy wprowadzić loterię podobną do tej, która jest w Chinach. Każdy wydany paragon byłby losem w loterii, w której kupujący ma szanse wygrania 1 mln złotych raz w tygodniu. Myślicie, że to dużo? To jedynie 56 mln rocznie. Każdy kupujący chciałby otrzymać taki paragon. Nie mówię że loteria jest najlepszym pomysłem:) - pewnie można jeszcze wymyśleć inny system samokontroli przez społeczeństwo.
Natomiast w handlu pomiędzy firmami
należałoby wprowadzić ustawowy termin zapłaty za fakturę, tak jak to funkcjonuje bodajże w Szwecji. Do 15-ego następnego miesiąca należy opłacić fakturę kosztową – w przeciwnym wypadku kupujący nie może wliczyć sobie w koszta VAT z tej faktury. I myślicie że ktokolwiek o zdrowych zmysłach sprzedałby towar bez faktury w takim wypadku? Oczywiście że nie!
Faktura byłaby wręcz pewnego rodzaju ubezpieczeniem. We wspomnianej Szwecji każdy przedsiębiorca opłaca fakturę 15-ego ponieważ boi się kontroli Urzędu Skarbowego. A w Polsce? Wystaw fakturę zapłać podatki i martw się co dalej z niezapłaconymi fakturami. Wynajmujesz kancelarię lub firmę windykacyjną, po odliczeniu kosztów zwraca Tobie może 30% faktury.
Jeśli faktura nie jest opłacana sprzedający informuje US, a ten kontroluje czy faktury zostały wliczone w koszta czy nie. Żaden z przedsiębiorców nie pozwoliłby na to aby nie wliczyć 25% czy 35% z faktury kosztowej! Powiecie – Ale co z tymi przedsiębiorcami, którzy nie mają pieniędzy i chcą uzyskać kredyt kupiecki a więc kupić z odroczonym terminem płatności.? Powiem tak.
Nie masz pieniędzy? Nie kupuj! Prosta zasada. Lub idź do banku i weź kredyt. Jeśli taki ustawowy termin płatności byłby wprowadzony to wtedy przedsiębiorca mógłby okazać wystawione faktury VAT – które w tym momencie miałyby określony dla banku termin płatności - byłyby gwarancją na to, że przedsiębiorca uzyska wpływy z wystawionych faktur sprzedażowych.
Ponadto proponowałbym, aby
każda faktura sprzedażowa była rejestrowana na serwerach Ministerstwa Finansowów. Prawie każdy przedsiębiorca korzysta z oprogramowania i wystarczyłoby udostępnić API na producentów oprogramowania księgowego które ekportowałoby dane do centralnej bazy podobnie jak Płatnik ZUS. Oczywiście koszt takiego systemu to odrębna sprawa, ponieważ tak naprawdę jest to do zrobienia za niewielkie pieniądze.
Obecnie
przedsiębiorcy trudniej o jakikolwiek kredyt niż pracownikowi zatrudnionemu na pełen etat. A dlaczego? Ano właśnie dlatego, że istnieje ustawowy obowiazek wypłacania wynagrodzenia do 10-ego następnego miesiąca.
A teraz pytania:
- O ile należałoby zwiększyć podatek VAT aby wpływy z nowego podatku VAT pokrywałyby „stary” VAT plus podatek dochodowy?
Jest to dosyć proste. W sumie podatek VAT należałoby zwiększyć o 63,5 mld zł do kwoty 187,2 mld zł. A więc sam podatek VAT należałoby zwiększyć do 34,8%. Dużo? No i co z tego? Przecież nie ma podatku dochodowego prawda? - A jak wpłynełoby to na ceny? Pewnie by się zwiększyły?
Powiedzmy że zegarek kosztuje dzisiaj 123 zł. W nim zawarty jest podatek VAT 23zł oraz podatek dochodowy 19zł. A więc cena tego zegarka bez jakichkolwiek podatków to 81 zł prawda?
W przypadku nowego VAT do 81 zł należałoby doliczyć 35% podatek VAT. A więc nowa cena brutto tego zegarka to 109 zł brutto. (tu zapraszam tęgie głowy do dyskusji dlaczego ta nowa cena jest tak niska i czy czegoś nie przeoczyłem) W każdym razie nowa cena na pewno nie będzie wyższa od tej starej.
A więc szary obywatel zapłaci za nowy zegarek 123zł brutto lub mniej. A więc dlaczego nie wprowadzić takiego systemu? Ano dlatego, że w takim wypadku odebranoby narzędzie władzy naszym rządzącym – przynajmniej taka jest moja opinia.
Jeszcze raz zalety takiego systemu:
1. Uproszczenie systemu –
zmniejszenie ilości pracowników administracji podatkowej
2.
Polepszenie PR urzędów skarbowych – urzędnicy byliby od tej dobrej roboty – tak naprawdę wpływaliby na ściągalność należności z faktur
3. Likwidacja biur księgowości, biur doradztwa podatkowego – po co nam to wszystko? -
zmniejszenie kosztów prowadzenia działalności
4.
Firmy zagraniczne chciałyby otwierać swoje biznesy w takim raju podatkowym czyż nie? - a więc zmniejszenie bezrobocia, zwiększenie dochodów społeczeństwa i zwiększenie siły nabywczej a co za tym idzie jeszcze większe wpływy z podatku VAT.
5.
Poprawienie ratingu przedsiębiorców w oczach banków i instytucji finansowych.
6.
Likwidacja kosztów windykacji.
7.
Szybszy obrót pieniędzmi.
Wady?
Nie znam – po prostu dopisujcie.
Komentarze (167)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
W POLSCE - NIE DA
Kto w OMGT kupuje ten podatkami się nie przejmuje. :)
Chyba nie widziałeś ustawy o VAT :)
Poza tym jak dowalisz ponad 34% VAT to ludzie zaczną na potęgę kupować za granicą, bo będzie taniej, bilans handlowy się pogorszy.
I załóż wykopa z tymi samymi samymi danymi, ale z tytułem w stylu: "Wystąpienie z UE szansą na obniżenie podaktów".
Bo sorki, ale w postaci takiej jakiej to jest - udowadnia tylko i wyłącznie śladowe notowania korwinistów.
Komentarz usunięty przez moderatora