Czy nikt z was nigdy nie jechal z predkoscia 150km/h w miejscu gdzie bylo to zabronione? Zgaduje ze zdecydowana wiekszosc ma to za soba. I wszystko jest w porzadku, az do momentu kiedy przez przypadek zdarzy sie wam kogos zabic. Wiec rozni was wszystkich od niego tylko kwestia przypadku. Dodatkowo, pewnie nikt z was nie robil tego w tak cholernie bezpiecznym aucie, majac tyle doswiadczenia. I za przypadek chcecie wsadzic go do
@Sebaall: Wpisz sobie w mapach google warszawa puławska 250. To jest mniej wiecej to miejsce. Pod tym wiaduktem. To nie jest centrum miasta a droga miala dziure gdzie juz 2 smiertelne wypadki byly. Nie bronie go bo powinien za to odpowiedziec ale nie przekrecaj faktow.
@lobkowitz: Pewnie, każdy zap$$@%#%a 150 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h tylko dlatego, że jego samochód tyle pójdzie... Mimo wszystko ograniczenia, chociaż często zbyt niskie, nie są bez powodu. Widocznie w tym miejscu 50 km/h było prędkością przy jakiej można było jechać bezpiecznie, owszem, doświadczony kierowca może pojechać te 70-80 km/h jeśli są ku temu sprzyjające warunki ale przekroczenie dozwolonej prędkości trzykrotnie to przesada i po prostu głupota.
@wrotaniebios: Kiedyś go ceniłem, lubiłem jego programy motoryzacyjne itp. Ale poprzez swoją brawurę spowodował wypadek, zabił człowieka, a biorąc pod uwagę to jak jechał po mieście to mógł zabić też innych. Potem zaczęła się szopka, że fizycznie niezdolny iść na rozprawę, że psychicznie cofnął się w rozwoju i jest jak dziecko, że to, że tamto. Byle odwlec i uniknąć kary, która się przecież należy. Nie powinno być ludzi ponad prawem.
Komentarze (176)
najlepsze
Więc siłą rzeczy trzeba oczyścić Zientarskiego, wykopać Jarka Zabiegę odczytać mu zarzut .
Oczywiście makabrycznie żartuje, chociaż do śmiechu mi nie jest.
Ale to własnie Polska, podobnych perełek sądowo-urzędowych jest masa