W przedwojennej Polsce nie było pań Halinek?
Ileż to razy każdy z nas utyskiwał na te wredne baby sklepowe, rodem z poprzedniej epoki. Nie uśmiechną się, nie doradzą, a szynkę podają gołymi łapami. I to wszystko w tempie żółwim, tudzież ślimaczym. Przed wojną to by nie przeszło!
w.....i z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 59
Komentarze (59)
najlepsze
@rudy2007: Rozumiem, że przed wojną to nawet najbiedniejszy miastowy mieszkający na wysypisku był dżentelmenem? Taki Nikodem Dyzma i otoczenie, w którym pierwotnie się znajdował chyba pokazuje jak to rzeczywiście było "elegancko".
- A ta sopocka po 11.99 to dobra?
- Dobra.
Kasjerka: Rachunek dla pana.
Jegomość: Dziękuję, bardzo pani miła.
Kasjera:
Ekspedientki są takie, jakie społeczeństwo. Przed Wojną wszyscy byli lepiej wychowani i milsi dla siebie, kultura sprzedawcy spotykała się z kulturą klienta i wtedy to miało rację bytu. Co z tego że dziś sprzedawca będzie kulturalny jeśli klient będzie burakiem - nikt na dłuższą metę nie utrzyma
@Ornament: A trawa była bardziej zielona, a niebo bardziej niebieskie. Warto poczytać jak pan z dworu odnosił się do swojego chłopa albo niektórzy Polacy do Żydów.
Jeżeli chcielibyśmy się dowiedzieć, jak rzeczywiście wyglądała kultura handlowa przed wojną trzeba sięgnąć do pamiętników, wspomnień, gazet i wielu innych źródeł.
Już nie wspomnę o cenach w tych sklepach, które są po prostu chore i braku cen przy 80% towarów.
do mnie na mieście często się tak zwracają, ale niestety nie kupcy. nierzadko bywam też majstrem, kierownikiem, mistrzuniem...