Kreatywność: czarna plama polskiego szkolnictwa?
W polską edukację nie wierzą nawet nauczyciele. Aż 65 proc. z nich stwierdza, że nasz system nie rozwija w uczniach kreatywności. A w czasach wszechobecnego internetu i innowacji technologicznych postępujących jak burza to jedna z najbardziej pożądanych cech na rynku.
kajakkajak z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 95
Komentarze (95)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
tzn. była za moich czasów. mam, co prawda, swoje lata, więc uczyłem się dość dawno, ale dopiero studia wspominam w miarę dobrze pod tym kątem, chociaż nawet tam nie brak było przedmiotów ewidentnie wprowadzonych do programu na siłę, aby dać pracę kolesiom docentom i doktorom, których poglądy na cokolwiek nie zainteresowałyby psa z kulawą nogą. ci goście zresztą profilaktycznie najgorliwiej sprawdzali obecność na wykładach, bojąc się pustej sali.
przykład na szybko jak działa nasze szkolnictwo: w latach 90 kolega studiował filologię angielską, w związku z tym uczył się historii anglii oraz literatury angielskiej. ponieważ jednak rynek wówczas wołał o tłumaczy, uniwerek uruchomił studia dla tłumaczy. ładnie się nazywało, ale przedmiot stricte tłumaczeniowy był tylko jeden. pozostały czas był wypełniony ... łatwo zgadnąć. literaturą angielską i historią anglii. a translatoryki uczył bodaj facet od historii anglii, bo widocznie spłacał kredyt i potrzebował nadgodzin. a uczelnia po prostu daje godziny dla kolegów, którymi "dysponuje", w związku z czym modne - z nazwy - kierunki studiów często są tylko pozornie interesujące, bo zajęcia idą po staremu. nie mówię, że tak jest wszędzie, ale stary beton akademicki po prostu inaczej nie
Da się.
Zacznij rozmyślać jak naprawić rzeczy, które nie są