Mapa nieba! Długopis! Gwóźdź w palcu! MIAŁEM! :D Miałem też scyzoryk, którego części wychodziły przez 3 tygodnie :D Fajne były te zabawki wyrywane z tego sztancowanego papieru :) Maszyna licząca byłą czy coś. Karty do gry były :) Było było... Eh :D
@Krupier: Pewnie tak to można było nazwać :D pamiętam mama mi kleiła :D Popełniła błąd przy jednej rzeczy, przegródka pomiędzy chyba liczbami 5 i 6 (o ile takie tam były, po środku ;) ) była sklejona nie w tę stronę. Trzeba było przyuważyć z której strony wypada, lewa czy prawa, i dało się odczytać wynik :D
Zazdroszczę tego pudełka. Sam zbierałem Kaczory Donaldy, giganty. Zbuduj Swój Kaczogród było grą rewelacyjną dla dzieciaków. A Karty KKD były niezłym szpanem w szkole, mnie z kolegami taki klub udało się założyć no ale tych pięknych roczników nie wygraliśmy, chociaż było to moje marzenie :P Niestety, mając lat naście, wszystkie moje KD zostały przekazane młodszemu kuzynowi... No i nigdy do mnie nie wróciły :( Komiks
@Cozzie: Wow, też zazdroszczę tej kolekcji... po pierwsze jest ona (z tego co widać) w niezłym stanie, a po drugie zachowały się przynajmniej niektóre dodatki. Moja kolekcja liczy kilkadziesiąt komiksów, jednak nieco podniszczonych, niektóre są niekompletne, podarte, a akcesoria latają gdzieś po całym domu. Ten karton to prawdziwa jaskinia wspomnień z dzieciństwa.
Ale to nic: bo pozostały wspomnienia. Wraz z mamą szedłem zawsze w środę odprowadzić młodszego brata do szkoły. Po
@Henryk052: Ha, też pamiętam jak w pewnym momencie moja matka zakazała kupowania Kaczorów. Ale raczej nie za jakąś karę, ale dlatego że nie podobał jej się potworny bałagan powstały z setek komiksów porozrzucanych po całym domu. :) I tak samo czułem się przestępcą chowając nowe numery gdzieś pod najrzadziej ruszaną szafę czy oddzierając róg z datą, żeby się nie zorientowała że nowy...
@lubiesamsiebie: Echhhhhh, a moje jakieś 150-200 KD i z 20 Gigantów matka kiedyś wyniosła do biblioteki ;/
Swoja drogą, dlaczego nikt nie wymienił wśród dodatków "Lepkiej rączki" i trochę później wydanych "Kaczej nogi" (o ile dobrze pamiętam) i "Polipiaka monstrum"? Obie pierwsze mi nauczycielka zabrała w podstawówce :D
No i była tez chyba "splukiwaczka" czy coś takiego - rurka do wydmuchiwania kauczukowych kuleczek - Też konfidentka z klasy poleciała do wychowawczyni
@Seraphiel: ja swego czasu miałem całe pudło komiksów za łóżkiem a do tego biurko zapchane tekturami z KD ;)
o matko, to było 12 lat temu ;/
Już nawet nie wiem kiedy to zniknęło z mojego domu i w jakich okolicznościach. Pamiętam też, że miałem cały jeden numer Giganta z komiksem "Bilet nr 1" :D
A z kumplami mieliśmy Klub Kaczora Donalda, gdzieś tam w szufladach miałem swoją plastikową legitymację -
A kojarzycie taką serię komiksów, coś jak Giganty, ale traktujące tylko o życiu Sknerusa ? Jego dzieciństwo w Szkocji, Alaska etc. ? Nie mogę sobie przypomnieć, a gdzieś w domu rodzinnym na strychu powinien leżeć:)
@FranekSztajn: na Pewnym Elitarnym, Bardzo przydatnym forum można znaleźć zeskanowane egzemplarze - mój też zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Chociaz przeglądanie na ekranie to nie to samo co komiks w rękach, ale zapewniam Cie że warto :)
Nie masz pojęcia, ile uśmiechu wywołałeś tym wykopem na mojej twarzy. Pamiętam te wszystkie komiksy, przypomniałeś mi o zabawkach (ten gwóźdź & bandaż, kompletnie wyleciały mi z głowy!). Muszę spytać taty, co zrobił z moimi fantami :D
O ile pamiętam z dawnych wyliczeń to ok. 60 gigantów, 400 KD (część gigantów nie zmieściła się na fotce a KD są za nimi)
Komiksy Dona Rosy też mam, z 9 poradników młodego skauta, z 6 albo 7 kalendarzy kaczora donalda.
Jeśli dorwałem np. w gigancie jakiś komiks z myszką miki... To czytałem raczej dla zasady. Darzyłem tego myszona dość sporą antypatią. Donald nieudacznik był dla mnie o wiele bardziej ludzki
Wielkie dzięki za ten wykop! Chociaż mam zdecydowanie większą kolekcję samych Kaczorów to jednak z dodatków nie zachowało się praktycznie nic; jakoś się szybko zużywały podczas zabawy, tym bardziej że było nas w domu troje do czytania, bawienia i psucia :D Całóe moje poczucie humoru rozwinęło się na Kaczorze Donaldzie, Siostrzeńcach i Sknerusie. Też pamiętam swojego pierwszego KD, którego kupił mi tata wracając z piątkowego dyżuru w szpitalu... Potem co tydzień czekałem
Do Kaczora można było wysłac krzyżówki swojego autorstwa. Ja wysłałam i została nawet opublikowana, z pewnym opóźnieniem, za co zostałam nagrodzona kaczorowymi gadżetami. Pudło z Kaczorami niestety gdzieś przepadła, a mi się łezka w oku aż zakręciła... Konia z rzędem za numer z moją krzyżówką ... !
Z gier pamiętam jeszcze coś z przygodami/wyprawaim: w piramidach (budowało się piramidę losując po jednym korytarzu na raz), coś w dzungli chyba - tu już inne zasady.
I gra którą najlepiej wspominam, czyli kosmiczne wojny - karty ze statkami, zbierania wyposażenia, zbieranie towarów z planet i inne takie.
@Krupier - masz może zdjęcia którejś z powyższych?
Ja pamiętam taki świetny scyzoryk z plastiku. Miał plastikowy nóż-piłę, lupkę, dalmierz, coś do mierzenia nasłonecznienia i więcej niestety nie pamiętam. Ma ktoś coś takiego' :D?
@FELIX90: coś takiego było też rozłożonego na trzy numery, w każdym prostokątny fragment, wszystkie trzy montowało się na pasku niby od zegarka, tez z kompasem, elementem światłoczułym i termoczułym...
Innym gadzetem kompletowanym przez parę numerów było coś już nie z repertuaru młodego skauta ale detektywa (wpływy Mikiego się odzywają), strzelało takimi żółtymi małymi elementami w które można było wetknąć miniaturowe karteczki :]
Przygoda-Podróze było niesamowicie wciagajaca gra. Pamietam ze numery z nia wychodziły w lecie i spedziłem nad nia caaałe wakacje, najpierw sam ja skladajac, a potem blagajac kazdego o partyjke ze mna. No i to oczekiwanie na nastepny numer i nastepna czesc:D
Pamietam iscie epickich rozmiarów Zbuduj Swój Kaczogród, pamietam igrzyska letnie (wydane bodajże z okazji Atlanty) i zimowe (to już numery wypuszczone przed igrzyskami w Nagano), Poradnik Młodych Skautów z naprawdę praktycznymi
Pamiętam, że w którymś numerze KD dodatkiem były trzy śmierdzące bomby. Nie pamiętam już jak się je "odbezpieczało", ale napis na nich ostrzegał, że śmierdzi to tak przepotężnie, iż nie wolno się tym bawić w domu, tylko na dworze. Korciło mnie żeby je wypróbować, ale strasznie się bałam, że przypadkiem wybuchną mi w domu i chyba je wyrzuciłam :P Wszystkie numery KD gdzieś przepadły, nie wiem gdzie są... Może w piwnicy, może
@whiteglove: Potwierdzam, śmierdziało okrutnie. Rodzice nie byli zadowoleni... Podobnie jak papierowymi "robakami", które rozwijały się po wrzuceniu do wody/herbaty.
Pamiętam, że kiedy kupowałem Kaczory Donaldy, zbierałem także takie rozkładane gazetki z kawałami. I te, które się nadawały (nie były o seksie itp.) wysyłałem na kartkach pocztowych do redakcji KD z nadzieją, że któryś zostanie wydrukowany na łamach Figli Figlarzy. I tak się stało! W jednym numerze mój kawał został wybrany Kawałem Tygodnia! Niestety, przekręcili moje nazwisko, zapominając o jednej literze:(
Ja, w sumie, co tydzień wysyłając rozwiązania krzyżówek robiłem błąd w
Coś pięknego. Jak tylko wrócę do domu to od razu zabieram się szukanie moich egzemplarzy KD! Na razie przypomniałem sobie 3 superzabawki:
- rurka nakładana za uszy (z tyłu głowy), przez którą przechodził biało-czerwony sznurek - można było nabierać ludzi, że przeciąga się sznurek przez mózg!
- mała "teczka" z kartami, które zawierały porady detektywistyczne (np. jak stawać na drewniane schody, żeby nie trzeszczały - do dziś z tego korzystam!)
@mudkipz: tak, ta teczka była genialna! W pierwszym numerze była teczka+parę kart, potem co numer kolejne. Świetne to było. Zresztą co roku ukazywał się jakiś cykl gazet ów detektywistycznych (coś w stylu palmtopa?) , czy podróżniczych (scyzoryk? co numer był jeden element scyzoryka z zielonego plastiku).
Oj miało się trochę tych zabawek... Coś podobnego do gwoździa w palcu, ale taki mieczyk. Szkła powiększające, te kuleczki do układania (Piramida Kwaopsa :D) także, choć nie wiem, czy one akurat z Kaczora Donalda. Pamiętam też takie "robaczki" - coś, co się wrzucało do cieczy (np. zupy), takie małe kuliste i pod wpływem wody się rozszerzało i wyglądało jak robaki :). Takie mini karty do gry. Okulary 3D też pamiętam. Później były
Komentarze (217)
najlepsze
PIEKNE CZASY!
"Zbuduj swój Kaczogród" mam gdzieś do dzisiaj, tak samo jak okulary 3D i talię 52 kart :-)
Zazdroszczę tego pudełka. Sam zbierałem Kaczory Donaldy, giganty. Zbuduj Swój Kaczogród było grą rewelacyjną dla dzieciaków. A Karty KKD były niezłym szpanem w szkole, mnie z kolegami taki klub udało się założyć no ale tych pięknych roczników nie wygraliśmy, chociaż było to moje marzenie :P Niestety, mając lat naście, wszystkie moje KD zostały przekazane młodszemu kuzynowi... No i nigdy do mnie nie wróciły :( Komiks
Ale to nic: bo pozostały wspomnienia. Wraz z mamą szedłem zawsze w środę odprowadzić młodszego brata do szkoły. Po
Swoja drogą, dlaczego nikt nie wymienił wśród dodatków "Lepkiej rączki" i trochę później wydanych "Kaczej nogi" (o ile dobrze pamiętam) i "Polipiaka monstrum"? Obie pierwsze mi nauczycielka zabrała w podstawówce :D
No i była tez chyba "splukiwaczka" czy coś takiego - rurka do wydmuchiwania kauczukowych kuleczek - Też konfidentka z klasy poleciała do wychowawczyni
o matko, to było 12 lat temu ;/
Już nawet nie wiem kiedy to zniknęło z mojego domu i w jakich okolicznościach. Pamiętam też, że miałem cały jeden numer Giganta z komiksem "Bilet nr 1" :D
A z kumplami mieliśmy Klub Kaczora Donalda, gdzieś tam w szufladach miałem swoją plastikową legitymację -
O ile pamiętam z dawnych wyliczeń to ok. 60 gigantów, 400 KD (część gigantów nie zmieściła się na fotce a KD są za nimi)
Komiksy Dona Rosy też mam, z 9 poradników młodego skauta, z 6 albo 7 kalendarzy kaczora donalda.
Jeśli dorwałem np. w gigancie jakiś komiks z myszką miki... To czytałem raczej dla zasady. Darzyłem tego myszona dość sporą antypatią. Donald nieudacznik był dla mnie o wiele bardziej ludzki
Też nie za bardzo lubiałem czytać o Mikim ale czytałem dla zasady
Mój pierwszy "Donald Duck", również pierwszy wydany w kraju.
Mam jeszcze oba, Myszka w stanie idealnym stanie, Kaczor trochę obdziergany.
I karta kolekcjonera (mad paint skills included):
Przód
Tył
Zdjęcia robione szczęką teściowej.
Z gier pamiętam jeszcze coś z przygodami/wyprawaim: w piramidach (budowało się piramidę losując po jednym korytarzu na raz), coś w dzungli chyba - tu już inne zasady.
I gra którą najlepiej wspominam, czyli kosmiczne wojny - karty ze statkami, zbierania wyposażenia, zbieranie towarów z planet i inne takie.
@Krupier - masz może zdjęcia którejś z powyższych?
Proszę. :)
Innym gadzetem kompletowanym przez parę numerów było coś już nie z repertuaru młodego skauta ale detektywa (wpływy Mikiego się odzywają), strzelało takimi żółtymi małymi elementami w które można było wetknąć miniaturowe karteczki :]
Kompas, żeby zaczął działać, trzeba było trzymać z dala od elementów magnetycznych i metalowych przez kilka dni, później niby można było go używać :D.
edit:
http://disneycomics.free.fr/index.php wersja angielska
Pamietam iscie epickich rozmiarów Zbuduj Swój Kaczogród, pamietam igrzyska letnie (wydane bodajże z okazji Atlanty) i zimowe (to już numery wypuszczone przed igrzyskami w Nagano), Poradnik Młodych Skautów z naprawdę praktycznymi
@Krupier: Jak znajdziesz u siebie KD nr 07/1995 to sprawdź proszę to
Komentarz usunięty przez moderatora
Ja, w sumie, co tydzień wysyłając rozwiązania krzyżówek robiłem błąd w
Kojarzę Twój kawał :) serio ;P
- rurka nakładana za uszy (z tyłu głowy), przez którą przechodził biało-czerwony sznurek - można było nabierać ludzi, że przeciąga się sznurek przez mózg!
- mała "teczka" z kartami, które zawierały porady detektywistyczne (np. jak stawać na drewniane schody, żeby nie trzeszczały - do dziś z tego korzystam!)
- cwane
Jakby kogoś interesowało, to wszystkie gadżety o których mowa, pojawiły się w roku 2000 ;).
Faktycznie, patent z pieniążkiem i "Poradnik detektywa" były prześwietne.
Też trochę tego wszystkiego mam, wprasowanki tak samo do tej pory chyba nie wprasowałem ;-)
http://www.egmont.pl/pl/czasopisma/nasze_czasopisma/art19.html
Mogę odsprzedać za nominalne 16 000 pln, stan daleki od ideału :/