Miłe uczucie móc znowu to zobaczyć ;) chociaż szkoda że jestem jednak chyba trochę zbyt młody żeby pamiętać aż tak stare egzemplarze :D tylko niektóre rzeczy z tych które pokazałeś kojarzę. i szkoda że w przyszłości moje dzieci nigdy czegoś takiego nie zobaczą na oczy...
Dawno nic nie wykopałam z taką przyjemnością. Jakbym mogła to wykopałabym jeszcze raz. I jeszcze raz. Kaczory zbierałam również przez lata, jak się okazało pamiętam praktycznie wszystkie zaprezentowane na fotkach zabawki. Jeszcze gdzieś w szufladzie z sentymentu mam pojedyncze numery. Większość poszła na straty (jak można być tak głupim? :/ ) Kawał mojego dzieciństwa. Coś pięknego :)
Pamiętam swoje uzależnienie od komiksów z Donaldem, chłonąłem KD i Giganty... I najbardziej mnie rozbawiały te różne nawiązania do bieżącej sytuacji w Polsce i inne aluzje, humor w tych komiksach był rewelacyjny. Pamiętam, że jako dziecko kupowałem KD na stacji PKP, później zawsze w środy przed lekcjami miałem obczajony sklep, w którym już po siódmej można było kupić... Ciekawe skąd oni brali te wszystkie pomysłu w czasach kiedy nie było internetu. Piękne
Kaczkofani, pomóżcie, od dawna nurtuje mnie pytanie, jak się nazywała gra z KD, którą niestety gdzieś zapodziałem - grało się na planszy, na której były pola, przez które należało przechodzić, coś na kształt zwykłych gier planszowych. Akcja działa się w przyszłości, chyba nawet w kosmosie. Każdy posiadał swojego bohatera. Nie pamiętam zbyt wiele szczegółów, ale na pewno były tam kopalnie i zbierało się różne przedmioty (żetony? karty?). Jeśli ktoś z was kojarzy
You made my day :D tez mialem mase tych komiksow, zbieralem jeszcze GIGANTy i poradniki mlodego skauta :) Z czasem rozdalem wszystko mlodszemu kuzynostwu i nie mam juz nic... :( Najbardziej przypadl mi do gustu "scyzoryk mlodego skauta" czy cos w ten desen - wiem na pewno, ze kolejne czesci scyzoryka wychodzily w wakacje, ale roku nie pamietam (chyba 2000 badz 1999). No ok dosyc tego dobrego, mala przerwa, a teraz wracamy
Ja ze względu na wiek kolekcjonowałam tak gdzieś od 1998/1999, to był kawał mojego dzieciństwa, pamiętam nawet, że we wczesnej podstawówce były takie soki w kartoniku "Kaczor Donald" ;') Coś pięknego, miałam całe pudełko tych zabawek, ale w tajemniczych okolicznościach zniknęły razem z komiksami :< nie wiem czy moja mama nie maczała w tym palców... Od jakiegoś czasu chodzę z zamiarem znajdowania tych komiksów i odkupienia od kogoś paru numerów w ramach
Małe kwadraciki z "twarzami" poszczególnych bohaterów i kolorowym tłem (na jednym ze zdjęć są takie kółka). Z tego co pamiętam, polegało to na tym, że trzeba było dołożyć albo ten sam kolor albo tę samą postać. Ktoś pamięta? Grałem w to chyba kilkadziesiąt razy ;-)
Heh, ja komiksów z Donaldem mam chyba całą szafę. A zaczęło się od (dziś już starusieńkiego) komiksu 'Mickey Mouse' - jakieś wydanie świąteczne m.in. z Babcią Kaczką i Gęgulem :) Chociaż w miare upływu czasu wolałem czytać GIGANTy - Donalda połykało się w 10 minut, a GIGANT to była już niezła rozrywka na wieczór.
Przypomniało mi się jeszcze, że kiedyś zrobiłem krzyżówkę do któregoś z numerów. Ależ to była radość kiedy ją
Pamiętam jak co tydzień chodziłem po świeży numer :D Raz w konkursie KD wygrałem nawet książkę instruktażową jak rysować bohaterów Disneya i coś tam jeszcze :)
@piterek: Raz był nawet takie lusterko niebiesko-czerwone, co jak się postawiło z jednej strony pustą kartkę, a po drugiej komiks to można było go przerysowywać :D
@RobHajs: możesz sobie pluć, bo takie kolekcje chodzą na allegro za niemiałe pieniądze. Heh, sam niedawno nabyłem kilkanaście gigantów, odbierając osobiście i upierając się, że to "dla brata" :)
a kto pamięta taki "komputer" do samodzielnego złożenia? Były też jeszcze takie grubsze tomy, których grzbiety układały się w obrazki, wychodził chyba raz w miesiącu ;) był też bodaj "poradnik młodego skauta" czy jakoś tak ;) świetne pomysły na zabawę, kupa ciekawostek!
obecne "gazety dla dzieci" jeśli w ogóle jeszcze coś takiego funkcjonuje to w porównaniu do tego szajs, muł, dno i wodorosty ;<
@jadkielbasiany: Pamiętam komputer, chodzi o taki trójkąt? Wrzucało się u szczytu kulkę, ustawiało przełączniki zgodnie z programem i kulka wypadała w jednym z sześciu chyba miejsc wskazując rozwiązanie (np dla programu zwierząt były trzy pytania - czy umie pływać, czy jest duże, czy jest drapieżne), oczywiście wszystko z kartonu + zachęta do wymyślania własnych programów ;)
Grubsze tomy to Giganty, pierwsze cztery lata posiadam, raz zdarzyło się że pomylili w całym
@Taiffun: o to to! dokładnie o to mi chodziło! ;D to bardziej piramidka taka była raczej ;> ale dokładnie to miałem na myśli :] moja kolekcja niestety poszła na śmietnik, ponieważ młodszy brat cioteczny (o jakieś 4 lata) już nie doceniał tego piękna, tej prostoty ;< nadchodziła już złowroga era kompjuterów i internetów ;<
Komentarze (217)
najlepsze
Numerów z długopisem z Mikim miałem cała siatkę, bo znajomy ojca makulaturę woził.
Małe kwadraciki z "twarzami" poszczególnych bohaterów i kolorowym tłem (na jednym ze zdjęć są takie kółka). Z tego co pamiętam, polegało to na tym, że trzeba było dołożyć albo ten sam kolor albo tę samą postać. Ktoś pamięta? Grałem w to chyba kilkadziesiąt razy ;-)
Przypomniało mi się jeszcze, że kiedyś zrobiłem krzyżówkę do któregoś z numerów. Ależ to była radość kiedy ją
Piękne czasy :)
obecne "gazety dla dzieci" jeśli w ogóle jeszcze coś takiego funkcjonuje to w porównaniu do tego szajs, muł, dno i wodorosty ;<
a może by tak jakiś konkurs wiedzy o
Grubsze tomy to Giganty, pierwsze cztery lata posiadam, raz zdarzyło się że pomylili w całym