Wpis z mikrobloga

Hej mirki, trochę #chwalesie i #pokazkota a jednocześnie nieco #pocieszciemnie :(

Pod koniec września znalazłam ogłoszenie dziewczyny, która znalazła dziesięciodniowe kocię i nie była w stanie się nim zająć. Koty to moja pasja, trochę teoretycznych podstaw już miałam, więc zdecydowałam się odkarmić kociaka :)

Kociak okazał się dziewczynką z 13 kleszczami, mnóstwem pcheł i paskudną biegunką, ale nie poddawałyśmy się i udało się wszystko ogarnąć i wyjść na prostą. Rosła jak na drożdżach, jadła i łobuzowała za cały miot, a w zeszłym tygodniu zaczęła jeść stałe pokarmy i musiałam przyznać, że już czas się pożegnać ( ͡° ʖ̯ ͡°) Wczoraj ją zawiozłam do nowego domu. Wiem, że będzie miała tam dobrze, ale trochę za nią tęsknię.

Może i chodziłam ciągle niewyspana, bo wymagała karmienia wielokrotnie w ciągu nocy, zawalałam wykłady i męczyłam ją mnóstwem zastrzyków, ale i tak było 10/10, odkarmiałabym jeszcze raz :)

Na pierwszym zdjęciu ma 10 dni i waży 137 gramów, na drugim 42 dni i 550 gramów

#kot #koty
KoriManiaczka - Hej mirki, trochę #chwalesie i #pokazkota a jednocześnie nieco #pocie...

źródło: comment_ox88z9aJTsCJN90gNALHFCUSVYvHrq7j.jpg

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KoriManiaczka: Zdjęcie było świeżo po schronisku jak aklimatyzował się dopiero w domu, tak z 2 godziny po ^^ A myszkę dostał właśnie ze schroniska, podobno jego ulubiona.
  • Odpowiedz
@Lsrd: U mnie myszka służyła na początku za zastępczą siostrę dla małej, żeby miała się do czego przytulić, a później okazała się też najlepszą zabawką. No i myszka poszła razem z kotkiem do nowego domku :D
  • Odpowiedz
@KoriManiaczka: Ta też poszła razem z kotkiem, wydaje mi się, że był taki samotny i brakowało mu uczuć, że traktował myszkę jak braciszka/siostrzyczkę ^^ Tulił się do niej itp., fajnie było to oglądać. Poza tym był jedynym kotem (z tych co znam), który podczas głaskania nawet na moment nie przestawał udawać małego traktorka mruczącego. Tak samo jak kładłem się spać a on obok albo mną i dziewczyną, mruczał non stop,
  • Odpowiedz
@Lsrd: to jest właśnie niesamowite w zwierzakach 'odratowanych' z ulicy czy ze schroniska - jak w końcu okaże się im trochę uczucia to są bardzo wdzięczne :) Mam też dorosłą kotkę wziętą ze schroniska i przez pierwsze trzy dni po przyjeździe przerywała mruczenie tylko na spanie i to dosłownie :) nawet w kuwecie mruczała xD Z żadnym innym zwierzakiem nie mam takiej głębokiej więzi jak z nią, już 6 lat
  • Odpowiedz
@KoriManiaczka: Nawet tak nie mów, bo ja musiałem się rozstać po bardzo krótkim czasie ;_; Na szczęście za jakiś czas będę mógł mieć znowu kota i nie mogę się doczekać. ^^
  • Odpowiedz
@KoriManiaczka: Jeden z domowników zareagował źle, nie tyle fizycznie, co psychicznie, no i bez sensu gdyby kot miał ograniczone pole manewru do jednego pokoju (a nawet jak u mnie siedział kotek to z psychiką było źle). Niestety tak wyszło, ale znalazł kochający go dom ;p
  • Odpowiedz
@Lsrd: no to w sumie podobnie jak u mnie, moja dorosła kotka nie lubi innych kotów, w ich towarzystwie robi się bardzo smutna i wycofana... Chociaż Ty zapewne mówisz o domowniku w sensie istoty ludzkiej ;)
  • Odpowiedz
@KoriManiaczka: No ja mówię o ludzkiej, pierwszego dnia było całkiem normalnie, nawet pogłaskał, pobawił się z kotkiem, potem coś nagle się stało. Nie szkodzi, za jakiś czas będę mieszkał sam to kotek na pewno zagości w mieszkaniu ^^
  • Odpowiedz