Wpis z mikrobloga

@GraveDigger: Diunę pierwszy raz aktualnie słucham, a przeczytałem co najmniej 3 razy. Tylko kolejne części są... no takie do których nie chce się wracać. Hyperion mi do dziś w pamięci siedzi pomimo jednego czytania. Te historie, szczególnie poety i dziecka niosą ogrom emocji.
@GraveDigger: przeczytam. Choć zacząłem rozróżniać książki na science-fiction i po prostu fiction i wolę te pierwsze. Te, w których autorzy wysilają się, by nagiąć jakoś fizykę i wyjaśnić, jak przelecieć więcej niż jedną jednostkę astronomiczną w 5 lat. A tutaj królem jest Lem - zarówno z pomysłami jak i fabułą. Jego książki są bliższe życiu niż fantasy-fiction w nieokreślonej przyszłości.