Wpis z mikrobloga

Jadę sobie i dojeżdżam do skrzyżowania równorzędnego (jak byk stoją tam znaki o tym oznajmiające), jadę prosto, a tu mi z mojej lewej rowerzysta (który miał mnie po prawej) z piskiem hamuje przed samym drzwiami. Wyrobił się, ale z jego gadki okazało się, że to przecież ja byłbym (według niego) winny bo:

1. on jechał prosto, więc ma pierwszeństwo.

a poza tym

2. on jechał główną i do tego prosto, więc tym bardziej miał pierwszeństwo.

Chłopak (jakieś 17-18 lat) absolutnie nigdy nie słyszał o "zasadzie prawej ręki"

#ruchdrogowy #rowerzyscinieumiejajezdzic
  • 2
@Fabrykant:

Cóż nie w głowie mi to było. Ale ten wyraz błogiej nieświadomości, kiedy mu próbowałem wytłumaczyć, że to on mi wymusił... ech no po prostu chłopak jeździł po ulicach i całkowicie nie zdawał sobie sprawy z zasad jakie w nim obowiązują.

Tak przy okazji mnie już w podstawówce uczyli podstawowych zasad korzystania z drogi przez rowerzystę.