Wpis z mikrobloga

Nie ma jak to Tchaikovsky i jego Overture. Równo o 17, każdego dnia, rozbieram się do naga i zakładam czapkę napoleonkę, drugą, mniejszą zakładam mojemu psu. Apogeum szczęścia nadchodzi pod koniec utworu, gdy strzelają armaty. Wyobrażam wówczas sobie, jak passaty i wyremontowane domy sąsiadów niszczone są przez armatnie kule. Nie osiągam wzwodu tylko przez szacunek do mojego piesia, przez wzgląd na jego zdrowie psychiczne. #muzykaklasyczna #overture #tchaikovksy
andrzej0 - Nie ma jak to Tchaikovsky i jego Overture. Równo o 17, każdego dnia, rozbi...
  • 8