Aktywne Wpisy
WonszWykopowy +13
Jestem na 3 roku automatyki i robotyki. Mam 23 lata (w tym roku 24, miałem rok przerwy) Patrząc na perspektywy po tym kierunku, po prostu pęka mi serce. Na mirko jest tendencja "tylko studia techniczne bla bla...", ale gdyby zagłębić się bardziej to naprawdę trudno wybrać większe bagno niż AiR. Wypruwam sobie żyły na cholernie ciężkich studiach, a patrząc na perspektywy po tym gównie po prostu mam ochotę nie powiem co ze
Wypłata wczoraj przyszła, 2700PLN. Dziś to już tylko 900zł, może i mało ale czekają na mnie jeszcze inne wydatki około 1100zł. Także na koniec miesiąca będę miał okrągłe -200zł na koncie. Warto pracować by czuć taki luksus w życiu, że nawet na wyjście ze znajomymi nie ma się pieniędzy.
#przegryw
#przegryw
No i dziś sobie wszystko policzyłem, ile to oni robią przez ten czas, bo coś mi się nie zgadzało. Niby płaca super nie jest, ale jak na takie dowolne warunki pracy - całkiem spoko, sam w ich wieku brałbym w ciemno. Niestety coś ilości obrobione przez nich, plus liczba wypalonych szlugów i łażenia po zakładzie skłoniła mnie do sprawdzenia.
Wszyscy średnia ta sama mniej więcej - 30 batów ściętych w godzinę. Usiadłem sam sobie dwie godzinki i ściąłem 70 średnio na godzinę.... robiąc to na spokojnie i wolno. Okazuje się, że w praktyce na ich pracę wydaję nie 10zł, a 25! I dziwcie się, że akord. Od jutra te chłopki mają od sztuki, albo do widzenia. Jestem na tej pracy stratny. A najśmieszniejsze, że ja chciałem podnieść im stawkę jeżeli praca będzie robiona szybko i dobrze, a tu takie walenie mnie w tyłek. 90% studentów którzy do mnie przychodzą i mają stawkę godzinową (nieważne jaką), to sądzi, że jest jak na studiach, czy liceum. Odbębnić godzinki, zapłacą i #!$%@?. No niestety nie głąby! Jeżeli robisz 3x wolniej a zarabiasz prawie tyle co etatowiec (no nie dam 100% gościowi, który przychodzi kiedy mu się podoba), to na ostatecznym produkcie tracę nawet 5 złotych... co przy marży 10zł jest waleniem mnie na połowę zysku i gdyby tak robił każdy, to nie miałbym na wypłaty...
Ostatni raz zaproponowałem stawki godzinowe dla cwaniaków. Walą mnie po kątach na każdym kroku. Dzisiaj jak poobserwowałem, to jeden przyszedł o 17:30 i wyszedł o 20:45, w tym pierwsze 30 minut przestał z fajką, a i przerw robił z 10. Wpisał sobie do zeszytu, że przepracował... 4 godziny. A nie dość, że realnej pracy było może 2h to jeszcze była wolniejsza x3 od standardu. I jak ja mam wyjść na tym dobrze? Ktoś robi dobrze to ma dobrą stawkę, a niestety dla typowego polactwa i cwaniactwa nic innego poza akordem nie mogę zaoferować...
Chociaż to też ma swoje wady, jakieś 3 lata temu chłopek co zaczął tak pracować tak się spieszył, że robił mi same odpady. Przerobił tego dnia 8 godzin i z liczb wychodziło, że mam mu zapłacić 250zł. Mówię - spoko, zapierdzielałeś zdrowo to ci dam, ale najpierw spojrzałem na to co zrobił. Samo totalne gówno, którego nawet nie dam na drugi sort... Zważyłem to co zrobił, wyliczyłem mniej więcej koszty - 600zł w plecy jestem. Wsadziłem mu to do auta jako zapłata i kazałem #!$%@?ć - tak mnie #!$%@?ł. Robiłby 1,5x wolniej i tak zarobiłby za to 8 godzin 150zł, czyli przyzwoicie, a ja dostałbym coś nadające się do sprzedaży. Na szczęście przeprosił, wrócił, zaczął robić jak należy, za stracony towar nawet zwrócił i dziś jest na etacie 5k netto za 8h dziennie (a robi na prostym stanowisku), ale takich ludzi ze świecą szukać, którzy rozumieją swoje błędy i rozumieją, że ja też to muszę sprzedać, bo inaczej nie będę miał mu z czego zapłacić...
A to chyba taka przypadłość u nas tylko. Mam znajomego po fachu, który ma oddział na Słowacji i z jego relacji wynika, że zero cwaniactwa (byłem zdziwiony, zawsze sądziłem, że to Polacy są bardziej pracowici, ale jak się okazało chodzi tylko o starsze pokolenie). Ktoś przychodzi do pracy, to pracuje, zero przerw, robi na tyle ile może. Dzięki temu mógł podnieść (ku uciesze pracowników) pensje o 30%, bo tyle więcej urabiali. A u mnie jest tak, że tylko 1 na 20 nadaje się na etat, kolejne 5 na 20 nadaje się na akord, a reszta nadaje się do marzenia o pieniądzach, bo już studenciaków którzy odchodząc mnie #!$%@?, że oni informatykię studiujo to bydo zarabiali 10k (jak wszyscy na mirko). 9 na 10 z nich gdzieś się po zakładach znajomych przedsiębiorców później przewija, kilku na bezrobocie z wielkim honorem i mieszkaniem z rodzicami. No autentycznie może 1 na 30 faktycznie daje radę sobie potem w życiu z fajną pensyjką, ale ci co sobie dali to i u mnie w #!$%@? nie lecieli. To było widać - konkretni ludzie, przychodzi dorobić przy studiach, pracuje, wraca. Zero cwaniactwa. Od razu widać kto ma predyspozycje, a kto jest mentalnym żulem.
#historieprywaciarza #truestory
@vivo: Branża erotyczna czy jeżdziecka:>?
@Betonowykosmonautaizboze: Tak się przyjęło na to mówić ;) Sam się zastanawiam dlaczego, tym bardziej, że jak się potnie baty, to powstają wąsy i też niewiele z wąsami wspólnego mają. Ot nazewnictwo.
@CzytelnikWykopu: choinki
@vivo: Predyspozycje do wycinania kartonów, przez 8h dziennie, na akord. Jak ich nie masz, to jesteś mentalnym żulem!
Nie ma co generalizować!
@vivo: Przy cięciu choinek? Aż takie to dochodowe?
@vivo: xD
@korpiel: no, ja zaś pracowałem ze słowakami w niemczech na akord przy sadzeniu drzew. Zawsze goście mieli najlepsze wyniki, sadzili jakieś absurdalne ilości drzewek. W końcu się #!$%@?śmy, bo zdrowo #!$%@?śmy, a oni byli i tak zawsze wiele drzew do przodu. No to przycisnęliśmy ich i dopytaliśmy jak to robią (może mają jakiś zajebisty sposób czy co..). Słowak jeden się wygadał i rzucił tekstem "co ziemia dała, to ziemia
@vivo: można spytac na jakim? bo ładna pensyjka, aż jestem ciekaw
Komentarz usunięty przez autora
@Walkiria81: A tak, ten akurat świadczy, wyżej napisałem, ale i tak pensja normalnego
(╯︵╰,)
A jak daleko od Gliwic?
@Stonis: Trochę więcej niż od Katowic, może z 45, 50, coś koło tego.