Wpis z mikrobloga

Miraski, macie jakieś marzenia? Moim zawsze było posiadanie Dodge Chargera R/T z 69r. Takiego jakim latali Diukowie Hazzardu. Kilka dni temu zauważyłem na #allegro pewną aukcję i dla jaj zalicytowałem. W niedzielę okazało się że wygrałem, a dziś stałem się posiadaczem takiego Chargera! Niestety, jest w stanie surowym, trzeba w niego włożyć dużo czasu, pracy i cierpliwości by doprowadzić go do stanu idealnego, ale nie poddam się, obiecuję!


Kosztował 96zł + przesyłka. Kupiony od jakiegoś kolekcjonera i wystawiony jako używka. Pudełko nasiąknięte wilgocią i lekko rozklekotane, tak jakby kilka lat leżał w jakiejś piwnicy. Kilka ciekawostek odnośnie tego konkretnego zestawu. Wg informacji znalezionych na forach i w sklepach. Jest to biały kruk w Europie. Revell'a numer 2546 nie da się u nas już nigdzie dostać, jedynie w Ameryce lub na ebayu. U nas jest dostępny wszędzie jedynie model Chargera z 68r. (Revell 7188). Więc chyba wygrałem życie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zestaw zawiera 132 elementy. Nigdy nie składałem żadnych modeli i nie wiem czego potrzebuję. Pewnie jakiegoś kleju, farbek, pędzelków, skalpeli, papierów ściernych, lakierów. Więc roboty i latania po sklepach z trochę z tym będzie, ale co tam, myślę że warto :3 Co do karoserii, nie chcę robić z niego Generała Lee. Marzy mi się coś w stylu dodge który uciekał przed Stevem McQueenem w Bullicie.

otwieram tym samym tag #chargerkamila w którym będę zamieszczać relację z postępów

unboxing:

opakowanie + mutant mass dla skali

karoseria i opony

szybki

elementy chromowane

pięć tacek z resztą elementów

kalkomanie emblematów

fragment instrukcji

Ogólnie byłem sceptycznie nastawiony do tego i myślałem że będzie tandetne, ale po przyjrzeniu widzę że elementy są bardzo szczegółowe i z dobrej jakości tworzyw, to będzie fajna przygoda :)

#modelarstwo #carboners #motoryzacja
  • 40
@kamdz: Bardzo długo moim marzeniem był Shelby GT500. Później marzenia ewoluowały. Aktualnie numerem 1 jest McLaren F1. To niedoścignione, nierealne wręcz marzenie, dlatego jest w samym czubie - żeby zawsze było o czym marzyć. Drugie miejsce ma Lotus Elise, bo jest marzeniem, które jest do zrealizowania. Jest cudownie surowy i jeśli jeździ równie dobrze, co Tesla Roadster, którą jeździłem półtora roku temu, to tym bardziej jestem przekonany, że to jest to.
@kamdz: Jeden z najładniejszych samochodów jak dla mnie ;)

Ja obok tego zawszę marzyłem o Dodgu Challenger

Ale też podoba mi się np. Ford Capri.

Sklejanie całkiem spoko, kiedyś sklejałem Bolid F1 w podbazie - ale z papieru. Nie było to łatwe.