Wpis z mikrobloga

Zasadniczo jak by wjechał całą szerokością bolidu pod ten dźwig to widać że nic by nie zostało... pokrywa silnika jednak nie wbiła się pod ten dźwig, ergo wjechał tak bardziej "bokiem" - co zapewne uratowało mu życie.

Gdyby pokrywa silnika bolidu zniknęła pod tym dźwigiem to wcześniej na wysokości jego kasku musiał by się pojawić ten dźwig - sądzę, że szczątki rozłupanego kasku ze szczątkami jego mózgu już by się tylko wbiły
@gregmax: wiesz, to bez znaczenia. Ale flagi są do tego by informować kierowców jakie warunki na nich "czekają", innymi słowy, co jest przed nimi.

Ściąganie bolidu miało miejsce przed tą wieżyczką, więc żółte flagi były najprawdopdobniej wywieszone w zakrętach przed tym miejscem. Niestety tylko pojedyncze, na które kierowcy za bardzo nie zwracają uwagi... nie ma co winić Bianchiego. FIA powinna z tej sytuacji wyciągnąć wnioski i wprowadzić nowe przepisy.