Wpis z mikrobloga

Ale się dzisiaj #!$%@?łem Mircy, to ja nawet nie. Rozowypasek zechciał pojechać do domu, bo ma jakieś byznesy do ogarnięcia. No więc pakujemy misia w teczkę, śmigiełko na Gdańsk Wrzeszcz i idziemy do kasy kupić bilet. Na miejscu byliśmy jakoś około 13:00, pociąg miał odjechać 13:38.

Tłum, który zastaliśmy przy kasach (wiadomo, piątek, wszyscy wracajo po słoiki) lekko mnie zaskoczył, bo wyglądało to na minimum 40 minut stania. Na 3 kasy otwarte były 2, z czego w jednej coś się popsuło.

Wpadłem więc na genialny pomysł, żeby into internety w celu zakupu biletu. Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Co prawda dość późno wpadłem na ten pomysł, więc o 13:30 dopiero byliśmy na peronie.

Jakby ktoś nie wiedział, na dworcu Gdańsk Wrzeszcz są dwa perony, a w zasadzie teraz to półtora, bo przy jednym torowisko jest rozebrane i pociągi kursują wahadłowo, tzn. raz w stronę Gdyni, raz w stronę Gdańska Głównego.

Należy nadmienić, że peron wybraliśmy nieprzypadkowo, albowiem na podstawie wiszącego na dworcu rozkładu jazdy (oczywiście tablic informacyjnych brak, komunikaty w hali dworca są niezrozumiałe, zwłaszcza w takim rozgardiaszu, jaki był przy kasach, natomiast komunikaty na peronach puszczane są dla każdego peronu oddzielnie, przez co jeśli pociąg odjeżdża z peronu 2 a nie 1, to na 1 peronie jest cisza, a z peronu 2 dźwięk ledwo dociera do uszu, zwłaszcza, jeśli przy peronie 1 stoi pociąg, stanowiący barierę dla dźwięku). Rozkład jazdy załączam poniżej.

No i stoimy, stoimy, mija 13:38, mija 13:45, mija 13:50, 14:00 no i powstaje pytanie: WTF? Idę więc do Pani Wielce Kasjerki i zapytuję:

- Kochanieńka, o 13:38 miał odjechać pociąg na Olsztyn. Jest 14:05 i nadal zero komunikatów. Ki #!$%@?? (tego ostatniego nie powiedziałem, ale przeczuwałem, że to ja będę winny całej tej sytuacji, bo kasjerka patrzyła na mnie z pokpiwaniem)

- Odjechał.

- A z którego peronu, jeśli łaska, bo w rozkładzie jest peron 1.

- W rozkładzie jest 2.

- Ale Grażynko, mam tu zdjęcie rozkładu, Grażynka spojrzy. W okresie 20 września - 11 października pociągi odjeżdżają z peronu 1.

- Ale ja tu mam inny rozkład i według niego odjeżdża z peronu 2.

- Aha. No jak ma Grażynka inny rozkład, to nie będę dyskutował.

I tak się zastanawiam. Czy to ja jestem jakiś #!$%@?, że zawierzam rozkładom jazdy? Faktem jest, że w sumie ta 13:38 i 13:41 powinna zwrócić moją czujność, niemniej jednak jak widzę, że pociąg kursuje od 20 IX do 11 X z innego peronu, a przecież jest 3 października, to chyba mam prawo sądzić, że to właśnie ten peron powinienem wybrać?

Co prawda na bilecie też jest napisane (co dojrzałem później), że peron 2, ale znów podany jest tor 5, a na peronie 2 nie ma toru 5, tylko 501 i 502 i jeździ nim głównie SKM.

Całe szczęście, że to bilet studencki, bo wywaliliśmy w błoto jedynie 12,50 zł, ale jakbym brał normalny, to bym się już #!$%@?ł srogo. Do tego infolinia Przewozów Regionalnych to jakieś partyline co kosztuje 1,23 brutto za minutę, a czas oczekiwania na połączenie zapewne przekroczyłby kosztowo kwotę biletu.

Ręce opadają.

Do tego wisienka na torcie: dziewczyna kupuje drugi bilet na inny pociąg. Kasa oklejona informacją, że "akceptujemy karty płatnicze visa, mastercard, diner's club, amercian express i inne #!$%@?", więc gdy przychodzi do płatności wyciąga kartę i w tym momencie dociera do niej rzucone pogardliwie i z pretensją "Ale to jak chce płacić kartą to mówi wcześniej!"

No #!$%@?, pierwsze słyszę, żebym to ja miał komunikować, że płacę kartą, bo Pani Wielce Kasjerce nie chce się zapytać, czy płatność gotówką, czy nie i difoltowo przyjmuje, że gotówkowo. Na sugestię, że jak chcą, żeby ich informować przed transakcją, to niech wywieszą karteczkę z komunikatem "Płatność kartą tylko po poinformowaniu o tym przed złożeniem zamówienia na bilet" Pani Wielce Kasjerka jedynie prychnęła i łaskawie anulowała bilet i wydrukowała drugi.

#pkp #pkptodebile #truestory i #sadstory, bo mam wrażenie, że polskie kolejnictwo staje się karykaturą samego siebie.
Pobierz
źródło: comment_dKAOewvcuTYIichtBoVzCIoIrLt78Mqj.jpg
  • 12
@sam_gold: W kasie twierdzą oczywiście, że nie można, bo kupiony przez internet i odsyłają do Przewozów Regionalnych

@Piter232: @qubeq: no faktycznie, daliśmy ciała. Cenna lekcja przynajmniej jest taka, że chyba w końcu załapałem o co kurde chodzi w tych drukowanych rozkładach. :/ Co nie zmienia faktu, że komunikaty są nieczytelne i niesłyszalne.
@tomash-pl: Wiesz co, ja nie twierdzę, że rozkłady PKP są najczytelniejszą lekturą pod słońcem, bo oczywiście tak nie jest, ale jednak trzeba je wczytywać od początku do końca. A pilnowanie dni tygodnia, w które dany skład odjeżdża (i o której i skąd) jest częścią tej układanki.
@qubeq: w zasadzie to teraz już nic, jak przestudiowałem legendę na spokojnie. Nie ukrywam, że na miejscu byliśmy w takim pośpiechu, że zerknąłem na datę i uznałem, że to styknie. Jak widać nie stykło. Ale jestem w stanie wyobrazić sobie wiele takich sytuacji, gdzie ktoś w pośpiechu zerknie na te ichniejsze symbole i nie pozna zalezności pomiędzy obecnością symboli "oprócz" oraz "dodatkowo" a ich brakiem i wtopi tak, jak ja dzisiaj.
@qubeq: aaa, w ten deseń. No to co mogę powiedzieć - ja przede wszystkim postawiłbym się w roli osoby, która z wywieszonym jęzorem biegnie na pociąg, bo jej się autobus z miasta spóźnił i nie wie, gdzie ma iść. I nagle patrzy na rozkład i widzi dwa takie same pociągi, o tej samej nazwie, z czego jeden odjeżdża 13:38, drugi 13:41. I zerka na jakieś dodatkowe informacje i widzi daty i
@tomash-pl: Obawiam się, że nie da się lepiej tego rozwiązać. Jedną sprawą są miejsca, a drugą tłumaczenia. Może w tym przypadku wszystko jest po polsku, ale przy kursach międzynarodowych pojawiają się jeszcze 2,3 lub 4 języki i wtedy byłoby gorzej gdyby umieścić całe nazwy dni tygodnia, albo miesięcy np.

Na stronie http://rozklad.plk-sa.pl/WyszukiwaniePolaczen przy połączeniach masz od razu podane z jakiego peronu dany pociąg odjeżdża i inne informacje, gdybyś kiedyś jeszcze czegoś