Wpis z mikrobloga

#siatkowka #lodz

Miałem opisać jak wyglądały MŚ w Siatkówkę w Łodzi "od drugiej strony" więc to robię. Pracowałem tam jako służba informacyjna - sprawdzanie biletów, wpuszczanie ludzi ale też pilnowanie żeby nikt nie wszedł na boisko itp. Jeśli ktoś z was tam był i chciał wejść "środkowym" wejściem (które było przeznaczone dla VIPów) to możliwe, że byłem osobą która powiedziała, że wasze miejsce jest gdzie indziej :P

Transmisję z meczów prowadził Polsat. Jednego dnia pracowałem przy wejściu do hali którym wchodzili właśnie pracownicy Polsatu. Powiem wam, że to chamy jakich mało, serio :P Mówię im "Bez opaski na rękę nie możecie tu wejść, idźcie do akredytacji to was wpuszczę" a oni wielki ból d--y i awantura przez 15 minut, że co to ma być, że oni są z Polsatu i hurrr durrr. W tym czasie już dawno poszliby do akredytacji i mieli te opaski na ręce no ale lepiej kręcić słabą gównoburzę.

Wcześniej wspomniane "VIPy" to tak naprawdę zwykli Janusze którzy znają organizatora :P Powiedzmy, że tych VIPów wchodziło 300 dziennie to około 30 to rodzina naszych siatkarzy, 20 to pracownicy PZPS, 10 to ludzie tacy jak Tomasz Karolak, Agustin Egurrola i Zygmunt Chajzer (lub @Filip_Chajzer bo z daleka nie rozróżniłem :P). no i około 50 Golden/Silver VIPów(nie wiem czym to się różniło od normalnego vipa ;P) Cała reszta to ludzie którzy stają przed wejściem VIP, wyciągają telefon, dzwonią i po chwili wychodzi typ z plakietką "organizator" i daje im bilety VIP.

We wtorek 16.09 (grupa H) był ciekawy incydent właśnie z takimi Januszami z plakietką VIP. Każdy VIP mógł pić i jeść w nieskończoność ponieważ piętro nad lożą VIPów był catering itp. Mówiąc "pić" nie chodziło mi o soki tylko o wódkę :P Codziennie około 10 rano przyjeżdżała dostawa alkoholi, średnio to było około 10 kartonów wódki, trochę w-----y i kilka butelek wina. No i właśnie wszyscy pracownicy o "ten" incydent podejrzewają takiego Janusza. A co takiego się o------o? Ktoś się zesrał w spodnie XD Zawsze po meczu musimy już ludzi "zapraszać do wyjścia" a potem wejść do toalet żeby zobaczyć czy tam ktoś jest żebyśmy go nie zamknęli w hali na noc. Ktoś wchodzi a tam zasrane spodnie i bokserki. Już c--j z tym, że ktoś się zesrał. Najbardziej zastanawia nas jak ten ktoś wyszedł z hali niezauważony? xD

Na koniec taka #ciekawostka. Na meczu Polska - Rosja miała być Ewa Kopacz, nie wiem czy była bo stałem przy wejściu dla VIPów i rozmawiałem cały czas z hostessami :P Tak czy siak od 9 rano już tam chodzili panowie z Biura Ochrony Rządu i sprawdzali czy nie ma gdzieś broni, bomb itp. Jako, że od rana siedziałem przed głównym wejściem i pilnowałem żeby dostawcy nie wjeżdżali zbyt blisko drzwi itp. podszedł do mnie jakiś facet i mówi jakieś rzeczy jak "Idealna praca hehe, siedzi se pan na krzesełku i tylko krem do opalania by się przydał". Podaje mi rękę i zaczynamy gadać. Okazało się, że jest z BORu i mówił mi, że w dniu meczu Polska-Rosja najbardziej strzeżonymi ludźmi w kraju nie byli politycy tylko kibice Rosji. Konkretniej autobus z kibicami który jechał z Rosji. Kilka wozów policji z bronią automatyczną, przeszkoleni do odbijania zakładników itp. W sumie jest to trochę zrozumiałe patrząc na to, że Putin chętnie znalazłby coś do czego mógłby się doczepić :P

Pracownicy FIVB to cholernie mili ludzie, serio :P Cały czas chodzili i sprawdzali czy wszystko jest ok ale gdy tylko mieli chwilę to zagadali do "Zwykłych pracowników" takich jak ja i sobie śmieszkowaliśmy. Piszę o tym żeby rozwiać jakiś stereotyp, że "ktoś postawiony wyżej to cham i c--j".

szybka edycja bo mi się przypomniało.

Polacy to chamy, serio. Stałem przy wejściu na palarnię VIP i mówię "nie może Pan tu wejść, tu jest palarnia dla VIPów, pan może iść w tamtą stronę i za zegarem jest wyjście na palarnię." Co robi Polak? Wpycha i się i rzuca k-----i na prawo i lewo. Co robi Niemiec, Francuz, Włoch czy Rosjanin? Grzecznie dziękuje za wskazówki i idzie na normalną palarnię.

To tyle. Wiem, że było tego więcej ale pozapominałem. Jak mi się przypomni to napiszę. Wołam: @GreenIsNotACreativeColor @justmic @Drazek @Dorciqch @RafikS @parawanol @bebeto39 @miecinho @Bujak
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sajsu: wnioskuję z Twoich poprzednich wpisów, że wolontariat to to nie był, bo jakąś kasę za to dostawałeś. W takim razie moje pytanie brzmi: gdzie dostać taką fajną robotę przy dużych imprezach?
  • Odpowiedz
@bebeto39: To nie jest robota stała tylko dorywcza. Pierw musisz przejść szkolenie z imprez masowych (tzw. "masówka") a potem wkręcić się do jakiejś firmy. Ja pracuję w M&T bo oni pracują praktycznie na całą Polskę. Planuję jeszcze w weekendy robić papiery na ochroniarza. W pracy robiłbym prawie to samo za większą kasę :P Jako dorywcza praca naprawdę fajna sprawa, różne koncerty sobie za darmo pooglądałem i jeszcze na tym zrobiłem
  • Odpowiedz
@Sajsu: czyli nie miałeś szkolenia. Jeśli masz papier to na drugiej stronie masówki powinna być rozpisana ilość godzin teorii, praktyki itp. Jeśli miałeś tylko odprawę przed robotą, to znaczy że to była tylko odprawa przed robotą. A masówkę tylko kupiłeś.
  • Odpowiedz
@Sajsu: Vipy na każdym meczu i koncercie wyglądają tak samo. 50% to urzędnicy wyżsi i niżsi stanowiskiem, 30% to rodzina i bliżsi znajomi zawodników, a 20% to janusze. Czasem jest więcej januszów to jest ciekawiej.

Również zgodzę się z tym, że Polacy robią burdy o byle g---o, a organizatorzy i media nie chcą stosować się do regulaminu - a spróbuj tylko samemu się nie dostosować to zjebią cię od góry do dołu
  • Odpowiedz
@czteropak: Na drugiej stronie nic nie mam. Pamiętam, że szkolenie trwało około 4 godzin. Wytłumaczone zostało wszystko, przećwiczenie podstawowych sytuacji a potem egzamin. A co do odprawy. Zawsze po zbiórce, odebraniu identyfikatorów, wpisaniu się na listę itp. idzie się w ustalone miejsce gdzie koordynatorzy tłumaczą jaka jest to impreza, co dzisiaj gdzie wchodzi (jakie trzeba mieć pozwolenia żeby wejść do odpowiedniej strefy) itp. Więc na szkoleniu dowiadujesz się podstaw typu
  • Odpowiedz
@Svetlan: Tutaj w Łodzi miałem 10zł za godzinę "dlatego, że jestem stałym pracownikiem" a ludzie którzy byli brani bezpośrednio na tą imprezę mieli 9zł :P Bezpośrednią firmą w Atlas Arenie jest FOSA i oni też mieli po 10zł więc źle na tym nie wyszedłem :)

@bebeto39: dokładnie tak jak Svetlan mówi. Raz oglądasz koncert nic nie robiąc a raz stoisz gdzieś w środku budynku gdzie nie chodzi całkowicie
  • Odpowiedz
@Sajsu: Mój staż to liczmy 3 lata podczas imprez masowych - nie ma nic gorszego niż mecze do obstawiania... Potworna nuda. U nas w trójmieście standard to 10zł/h. Zdarza się, że jest więcej jak np. na meczach w nogę gdzie jest to nawet 15zł/h.

Najlepsze co jest w tej pracy to to, że jak nie chcesz to nie idziesz i nikt problemu z tym nie robi, bo mają bazę kilku
  • Odpowiedz
@Svetlan: Ja jestem od stycznia. Póki co właśnie najbardziej mi się mecze podobają ze względu na ludzi - jest spokój. Na koncertach przychodzą pijani ludzie i człowiek się tylko w-----a :P
  • Odpowiedz
@Sajsu: pracowałam we Wrocławiu i mam podobne spostrzeżenia ;) Polacy wiecznie chcieli coś za darmo, domagali się gratisów i mieli pretensje, że na euro2012 to opaski dawali świecące, a u nas zwykle tylko. Finowie czy Kameruńczycy w tych kwestiach całkowicie różni ;) no i usłyszałam mnóstwo pochwał od gości zza granicy, członków fivb. Sama przyjemność brać udział w organizacji takiej imprezy ;)
  • Odpowiedz