Wieczny hejt na ludzi, ktorzy stoją w kolejce w odleglosci 10 cm za mną. Kiedy poruszę się chociażby na 1 cm, oni ruszają za mną. Odrazu, bez zastanowienia przebierają nogami, byleby kuchwa 0,02 m blizej do kasy. Krok w krok, kurtka w kurtkę, a i wózkiem czasem uderzy w dupsko. To nie przyspieszy jego obsługi, jakby mogl to by wszedl przede mnie. Czuje sie wtedy okropnie niezręcznie. #oswiadczenie #boldupy #zakupy #januszekolejek
@GrzegorzSkoczylas: to Ty chyba w centrum Londynu nie byłeś, nie da sie tu zachować przestrzeni osobistej, jeszcze ci turyści zatrzymujacy sie na środku drogi...
@GrzegorzSkoczylas: no dystans jest, ale jak sie spieszysz do pracy i idziesz przez westminster to można szału dostać jak osoba przed tobą nagle bez powodu sie zatrzymuje. I zrozumiałym gdyby szła z boku, ja jak zwiedzam to ide krawędzie zeby łatwo było mnie wyminac, ale nie lepiej stać na środku :D
@Maryjanna: "To, że wskoczy mi Pan/Pani na plecy naprawdę niczego nie przyspieszy" - działa, te słowa wypowiedziane grzecznie i z uśmiechem wprawiają natarczywego kolejkowicza w osłupienie, wycofuje się natychmiast.
Komentarz usunięty przez autora
@Maryjanna: Skąd wiesz, że wózkiem skoro stoisz tyłem? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Doskonale rozumiem.
Tym różni się Wschód od Zachodu. Rozumieniem przestrzeni
Mieszkałem. 10 lat temu. I urzekł mnie angielski dystans.
Od 10 lat pewnie troszkę się pozmieniało :)
Internety donoszą, że strasznie tam mało Anglików i innych Brytyjczyków :)
Komentarz usunięty przez autora