Wpis z mikrobloga

@PasozytZawiadaka: Ja mówię o wszystkim nawet rzeczy w stylu "Bo patrzyłeś na tamte duże cycki a ja mam mniejsze i zrobiło mi się smutno i pomyślaam że powinnam umrzeć wraz z moimi średniawymi cyckami" :D

Albo mówię szczerze "O totalną głupotę. Zaraz mi przejdzie więc niewarto roztrząsać".
@blondeblossom: Każdy człowiek tak ma, tylko częściej przedstawienie nosi tytuł „mam cię w tej chwili dość, więc lepiej zejdź mi z oczu”. Z racji na specyfikę małżeństwa, wtedy nazywa się to „ciche dni”, a protoplastą jest owe narzeczeńskie albo młodzieńcze „domyśl się” (kiedy zwykły foch wzięty na poważnie ocierałby się o zerwanie, a tego nikt nie chce)