Wpis z mikrobloga

Dla chcących poznać, jak wyglądają Niemcy od strony osoby tu mieszkającej jest specjalny tag:

#rezixwniemczech

Dziś nie będzie o programowaniu, ani szkole. Nie będę pisać tego samego. Dziś będzie o ludziach. Jacy są Niemcy? Jakie są typy? Jak wyglądają ich sebixy? Karyny? Jak zachowuje się typowy niemiecki Janusz, a co robi Grażyna?

Trochę się jednak od Niemców różnimy. Zacznę może od młodzieży.

Ta grupa wiekowa jest wyjątkowo grzeczna. Posiada duży respekt do osób starszych. Przez cały rok nie spotkałem się z chamskim zachowaniem. Oni mają to we krwi tak jakby. Jedynym odchyłem jakiego byłem w stanie doświadczyć, było głośne zachowanie w pociągu. Ale to zdarzało się nawet u osób starszych...

Niemcy mało piją alkoholu. Przez cały rok, w mojej grupie językowej, ani razu nie było imprezy grubo zakrapianej alkoholem. Były pojedyncze wypady do baru na piwo, bądź na drinka. Ale na jednym piwie (około 2-3%) się najczęściej kończyło. Pierwsze wrażenie może być mylne. Jak idę do kogoś to na wejściu najczęściej spotykam dwie skrzynki piwa, ale Niemcy mają taki zwyczaj, że przynajmniej raz w tygodniu w sobotę, bądź niedziele zapraszają sąsiadów, bądź rodzinę na grilla i sączą te nisko procentowe trunki. Wódka? Nigdy się nie spotkałem. Raz miałem przyjemność kosztować wina, ale to było z rosjanką ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Niemcy są grubi. Przynajmniej na ulicach jest to o wiele częstszy widok niż w Polsce. Mają nawet wózki! Tak jak ci Amerykanie. Smutny widok. Ale jak stoję w kolejce, to ich głównymi zakupami są mrożone pizze, mrożonki, najtańsza cola i warzywa w puszce. Są to osoby najczęściej na zasiłku od państwa.

Niemcy są bogaci. Widok Porsche na ulicy mnie nie dziwi. Luksusowych Mercedesów już się naoglądałem za wszystkie czasy. W większych miastach spotykam czasem Ferrari, Vipera, czy Lamborghini.

Jestem muzykiem, znalazłem nawet zespół rockowy, z którym gram od pół roku. Wszyscy w nim to Niemcy, poza mną oczywiście. Spoko chłopaki. To, co nie udało mi się osiągnąć w Polsce, bez problemu udaje mi się osiągnąć w Niemczech. Mamy salę prób w piwnicy, którą wynajmujemy od Jugendzentrum (Centrum młodzieżowe, o nim opowiem innym razem). Ile mamy tam śmieci. Wzmacniacze, gitary, konsole, efekty świetlne i to nie jakieś pierdziawki, a prawdziwe Stacki. To wszystko brzmi. Znajomy się nawet rzucił i kupił oryginalnego Gibsona Studio za 1.2k Euro. 5000 złotych za gitarę wydać... Zazdrość mnie zżera, bo gram od 5 lat, a męczę się na podróbce Stratocastera za 100 euro ( ͡° ʖ̯ ͡°) Przynajmniej wzmacniacz Vox VT40+ udało mi się od znajomego kupić. Dałem 100 euro, bo miał trzy, a nie podobało mu się jego brzmienie.

Wyjątkowo dużo starszych osób tworzy muzykę. Przez pierwszy okres mojego pobytu w Niemczech miałem zespół akustyczny z "dziadkami". Jeden z nich, co próbę przynosił nową gitarę. Kiedyś jak byłem u niego w domu, to miał ich 15... A grał od 3 lat. Po ich ograniu jakaś połowa to całkiem niezłe gitarki. Od niego właśnie kupiłem wzmacniacz no i później jedną z jego gitar :)

W każdy pierwszy poniedziałek każdego miesiąca, w pubie organizowane są Jam Session. Od groma ludzi przychodzi. Grają głównie muzycy z 30 letnim stażem. I robią to niesamowicie. Raz nawet udało mi się wkręcić :D Ale potem już nie próbowałem. Nie mój styl. Jeszcze trochę mi brakuje... :)

Co z Sebixami i Karynami? Typowy Sebix: Włosy na żel, ciemna karnacja, ładne wdzianko (koszulka polo + krótkie spodenki) od Lacoste, obowiązkowe okularki i BMW M3. Głównie przesiadują na siłowni, bądź spotykają się w szisza barach. Fani piłki nożnej. Najczęściej są to "Turcy", a raczej osoby, które od urodzenia żyją w Niemczech, ale mają rodzinę z Turcji. Umieją mówić po turecku... ale tak jak Polacy mówią po angielsku. Mają swoje grupy, bo najczęściej Niemcy od takich osób trzymają się z daleka. I nie chodzi o to, że jest coś z nimi nie tak. Po prostu oni mają inny styl bycia, inne cele, inne zachowanie. Wśród młodzieży bardziej przypomina to SWAG i YOLO zapożyczone od amerykanów, jakbym miał to tak określić. Słuchają rapu, dziwnie się do muzyki gibają, noszą czapki z daszkiem, krzyczą luzackie słowa etc.

Karyny... też najczęściej mają korzenie arabskie. Firmowe ciuchy, błyszczyk, tona makijażu, wyprostowane włosy i te spojrzenie... Nie wiem co robią w życiu. Jeszcze nie poznałem tamtejszej Karyny i mi się zbytnio nie śpieszy. Wyglądają jak modelki z Fashion.tv, ale dosyć to śmiesznie wygląda jak przechadzają się ulicami miast.

Są punk rockowocy, rock'n'rollowcy. Tatuaże w Niemczech to codzienność. Dużo emo. Pełno kolczyków. Ciemny strój. Metali, Gothów. Ale to częściej spotykałem w większym mieście :)

Janusz to najczęściej chudy osobnik w wieku 40-50 lat. Po rozwodzie z 3, bądź z 4 żoną. Jeździ drogim mercedesem, bądź BMW. Dużo oszczędza. Ma własny dom i 3-4 dzieci z poprzednich małżeństw. Na wakacje wchodzi do swojego Vana i jedzie z rodziną nad jezioro. Ew. jak dzieci już wyszły z domu, to do ciepłych krajów np: na Majorkę. Ma własny dom, firmę, bądź pracuje w dużej firmie u kogoś, ale jest specem w swojej dziedzinie, więc nikt go nie wygryzie, ma pracę zapewnioną. Żyje spokojnie. Lubi rekreacyjnie do pracy pojechać rowerem.

Grażyna również pracuje. Najczęściej w biurze, bądź jako recepcjonistka. Ewentualnie trudni się w swoim fachu jako przedszkolanka, szwaczka, bądź innym specjalizującym zawodzie typu sprzedawca w sklepie z drogą odzieżą.

Jest tu dużo obcokrajowców, takich jak ja. Można się trzymać z Niemcami (jak ja to robię), albo szukać swojej grupy. Ja polaków w mojej grupie wiekowej żadnych nie znam. Kiedyś poznałem pewną dziewczynę... polkę.. wyszło z tego #tfwnogf i jedno wielkie #friendzone. Nigdy więcej. Kiedyś wam o niej opowiem. Obserwujcie tag :)

Portret polaka w Niemczech jest taki: 40-50 letni osobnik, który nie zna języka niemieckiego, siedzi tu od 5 lat, pracuje w firmie poprzez pośredników wraz z innymi polakami, 3/6 miesiące pracuje po czym wraca do rodziny do Polski. Jak wyda wszystko co zarobił, wraca dalej pracować w Niemczech. Tym sposobem w Polsce jest w stanie kupić sobie nowego volkswagena, postawić dom i posłać dzieciaki na studia.

To tyle na dzisiaj. Teraz mam 3 dni wolnego, więc napisze wam parę coolstory, które wynikły z mojego pobytu tutaj :)

#rezixblog #niemcy #zagranico #janusze #gitara
  • 48
  • Odpowiedz
@Rezix: nie wiem w jakiej czesci Niemiec mieszkasz, ale skonczylem czytac gdzies w okolicach 4 akapitu - na Bawarii alkoholu pije sie zatrwazajace ilosci, 3-4 piwa wieczorem po pracy dzien w dzien to nie jest dziwnego. Mowie tu o ludziach pracujacych na powaznych stanowiskach, bo patologia imigracyjna najczesciej na tylu nie poprzestaje. To samo z grubymi Niemcami- widze cos takiego bardzo rzadko, a otylej osoby na wozku nie widzialem chyba nigdy.
  • Odpowiedz
@villain: Nadrenia Północna-Westfalia. Na zachód Niemiec. Duży wpływ kultury francuskiej :)

@Triplesix: Każdy Land jest inny. Każdy Niemiec ci to powie. Nie widać, aż tak różnicy w Polsce. No dobra są Ślązacy, Warszawiacy, Pomorzanie, ale te różnice kultorowe nie są tak ekstremalne jak w Niemczech. Jest tak głównie za sprawą ludności napływającej. Człowiek wybiera miejsce, które jest najbliższe jego kraju, a gdy kultury się mieszają, to mamy taki wynik.
  • Odpowiedz
@Rezix: to moze zamiast pisac ogolnie o Niemczech zrob jakis bardziej zawezony tag ;) Polacy to ogolnie narod lubiacy stereotypy i uogolnianie (you see, what i did there ;) ), a taka relacje mozna porownac z przyjazdem Koreanczyka na Slask albo do Zakopanego i zalozenia tagu #zoltywpolsce na mikoreablogu ;)
  • Odpowiedz
@Rezix: Ja od pierwszego października też w Niemczech studia zaczynam. Jak tam podchodzą do do spóźnień, nie przychodzenia na zajęcia. Jak ceny? Za 250 da się wyżyć (nie licząc czynszu i opłat)?
  • Odpowiedz
Znajomy się nawet rzucił i kupił oryginalnego Gibsona Studio za 1.2k Euro. 5000 złotych za gitarę wydać...


@Rezix: Dla Niemca 1200 euro to tak jak dla Polaka 1200 zł. Takie przeliczanie ma sens, jak zarabia się w Niemczech, a wydaje w Polsce.
  • Odpowiedz
@Triplesix: NRW 2-3 piwa to juz bardzo dużo. Pije sie mało, ze względu na limit promili na prowadzenie auta. Jeszcze inna sprawa, ze tutaj głownie sie wina pije, jest mały wybór piw.

Grubych Niemców prawie nie widze, za to tabuny rowerzystów.

@kw401: nie, dla Niemca 1200€ to nie jest jak dla Polaka 1200zl. Nie ma przełącznika 4x, jedna z najwiekszych bzdur o Niemczech.

Niemcy są przede wszystkim oszczędni. Jak wychodzą
  • Odpowiedz
@Rezix: Mam do Ciebie pytanie na temat kwestii językowej, może jesteś w stanie odpowiedzieć. Czy inżynier znając tylko angielski ma w ogóle szansę na znalezienie posady w Niemczech i czy w ogóle można funkcjonować nie znając niemieckiego ( ucząc się go dopiero na miejscu) ?
  • Odpowiedz
@blasted: to zależy jaki inżynier i w jakiej firmie. Informatyk z łatwością, inny inżynier musi być już dobrym specjalistą, żeby firma międzynarodowa z językiem angielskim zechciała go przyjąć.
  • Odpowiedz
@SherlockH: 250eur może starczyć na jedzenie. Zależy co się kupuje, bo podstawowa żywność w dyskontach ma ceny bardzo do Polskich podobne. Na stołówce studenckiej w Monachium obiady są od 1 do 4 eur.
  • Odpowiedz
@SherlockH: nie panikuj, nie znam tamtejszych cen, moze bedzid dobrze ;) moim zdaniem najlatwiej ocenic jak drogie bedzie zycie po poziomie sredniej ceny za wynajem mieszkan - tam gdzie ceny sa najwyzsze jest najwiecej pracy a co za tym idzie, rosna rowniez inne ceny (wieksza sila nabywcza spoleczenstwa). Tak samo jest w PL z Warszawa i jakas wioska na poludniu. U mnie na przyklad mieszkanie dla 2 osob z kosztami zaczyna
  • Odpowiedz
@darck: No też tak słyszałem. A ceny produktów pierwszej potrzeby jak się kształtują? Alkohole po ile ? ; )

@Triplesix: Nie panikuję, student i o samej wódce przeżyje jak będzie trzeba ^^ Co do mieszkań zależy jak trafisz, widziałem kawalerki tutaj za 380 i za tyle samo pokój w WG. Ja znalazłem pokój u polki za 350, więc chyba bez tragedii.
  • Odpowiedz
@SherlockH: takie same ceny jak w Polsce, alkohole też, choć może nie zupełnie. Piwa w tych samych cenach, zaś alkohole mocniejsze marek własnych marketów są w takich cenach jak markowe w Polsce. Co do pubów to oczywiście 2 - 3 x drożej niż w Polsce.
  • Odpowiedz