Aktywne Wpisy
St_Atheist +633
Piękne ujęcie jak to władza dba o swoje interesy. Wrocławskie osiedle Słoneczne Stabłowice musiało przez całą dobę kryzysu powodziowego patrzeć jak 1000 żołnierzy i strażaków + mieszkańcy Marszowic, budują silnie umocnione wały (po lewej) dla małej wioski i kilku osiedli bogatych ludzi, żyjących w drogich domkach jednorodzinnych. Tymczasem po prawej żyje około 7 tysięcy ludzi w blokach, którzy dla władz byli mniej istotni niż te kilkaset po lewej. Dopiero po zaangażowaniu mediów i nagłośnieniu sprawy, następnego dnia przyjechało wojsko i zaopatrzenie z miasta. Przez kilka dwa dni mieszkańcy sami budowali zapory z piasku i worków, które kupili na własny koszt.
NIe umniejszam roli jaką wojsko odegrało pomagając temu osiedlu, bo odwalili kawał dobrej roboty, ale obraz sam za siebie wiele mówi (patrząc na jakość umocnień). Na drugi dzień, gdy woda już zbliżała się do granicy wałów, wojsko mogło juz tylko kontynuować rozbudowę amatorskich wałów obronnych.
Cytując klasyka: "Mój ból jest większy niż Twój"...
https://www.onet.pl/informacje/onetwroclaw/po-tej-wypowiedzi-urzednika-mieszkanka-wybuchla-nie-mamy-nic-od-was/6fl6bsj,79cfc278
NIe umniejszam roli jaką wojsko odegrało pomagając temu osiedlu, bo odwalili kawał dobrej roboty, ale obraz sam za siebie wiele mówi (patrząc na jakość umocnień). Na drugi dzień, gdy woda już zbliżała się do granicy wałów, wojsko mogło juz tylko kontynuować rozbudowę amatorskich wałów obronnych.
Cytując klasyka: "Mój ból jest większy niż Twój"...
https://www.onet.pl/informacje/onetwroclaw/po-tej-wypowiedzi-urzednika-mieszkanka-wybuchla-nie-mamy-nic-od-was/6fl6bsj,79cfc278
SmieszneZakola +26
Cześć mircy
To bedzie jeden z tych postów, które prawdopodobnie pojawią sie w kolejnych dniach.
Rodzina różowegopaska miała w Głuchłazach kwiaciarnie, która została zalana aż pod sufit w czasie powodzi. Oprócz zniszczeń budnyku przepadło także całe zaopatrzenie i sprzęt. Było to jedyne źródło dochodu czteroosobowej rodziny. Każda złotówka się liczy, dzięki!
Link do zbiórki: https://pomagam.pl/dhb49m
#powodz #powodz2014 #zbiorka #siepomaga #glucholazy
To bedzie jeden z tych postów, które prawdopodobnie pojawią sie w kolejnych dniach.
Rodzina różowegopaska miała w Głuchłazach kwiaciarnie, która została zalana aż pod sufit w czasie powodzi. Oprócz zniszczeń budnyku przepadło także całe zaopatrzenie i sprzęt. Było to jedyne źródło dochodu czteroosobowej rodziny. Każda złotówka się liczy, dzięki!
Link do zbiórki: https://pomagam.pl/dhb49m
#powodz #powodz2014 #zbiorka #siepomaga #glucholazy
Dlaczego jesteśmy tak zgodni w nadawaniu nazw całkiem abstrakcyjnym kształtom?
Wybór wydaje się być niezależny od kultury, języka i alfabetu jakim się posługujemy – badania prowadzone na Teneryfie, w Indiach i USA dają takie same efekty. Nie chodzi też o skojarzenie z kształtem liter (brzuchate „b” i ostre „k”) – równie dobrze działa na dzieci, które nie umieją czytać czy na ludzi posługujących się innym niż łaciński alfabetem.
O co więc chodzi?
Być może o synestezję – zjawisko polegające na zaskakujących skojarzeniach między zmysłami (kolor żółty można odczuwać jako słony, literę W jako zimną). Typowa synestezja nie występuje często, ale możliwe, że w pewnych formach pojawia się u wszystkich. Jej przyczyną może być równoczesne wzbudzanie się neuronów odpowiedzialnych za różne zmysły. Podłoże tej synestezji może leżeć w ułożeniu ust przy wymawianiu nazw – bardziej okrągłym przy „buba”, naprężonym przy „kiki”.
Co ciekawe osoby z autyzmem tylko w 56% przypadków wybierają tak, jak ludzie zdrowi.
Tl;dr
Źródło
2
#ciekawostki #ciekawostkipsychologiczne #psychologia #skojarzenia
Komentarz usunięty przez autora
@Betonowykosmonautaizboze: :>
„mil” i „mal” znaczą w pewnym języku „stół”.
Które słowo oznacza stół duży, a które
Jak dla mnie to zdanie samo się podważa. Skoro ludzie którzy nie potrafią czytać, lub posługują się innym alfabetem dopasowują słowo do plamy, to właśnie kształtem tych liter się w moim uznaniu kierują, co z tego, że