Wpis z mikrobloga

Pytanie z tak zwanej czapy: miał ktoś z was kiedykolwiek jakąś nieprzyjemną przygodę w związku z dostarczeniem do organizmu alkoholu, w czasie przyjmowania antybiotyku/ów?

#pytanieza10punktow
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Katorz: Kiedyś na biseptolu (swoją drogą to antybiotyk czy nie?) wypiłem 2 piwa i zapaliłem maechuanen (totalna głupota). Było wporzządku dopóki nie wróciłem z chłodnego dworu/pola do ciepłego domu. Zmiana temperatury podziałała prawdopodobnie jak dobry katalizator, porzygałem się praktycznie w drzwiach.

Nawet nawięksi alkofani z moich znajomych zawsze powstrzymują się czasem nawet od jednego, kiedy jadą na antybiotykach. Ja od tamtej pory także.
  • Odpowiedz
@Katorz: Bierzesz ten lek i chcesz iść na imprezę? Stary, mnie w tamtym roku tak bolała nerka, że nie mogłam przez kilka dni z łóżka wstać. Widzę u Ciebie nie jest tak źle, ale przy tym środku to dalabym sobie spokój. A tak poza tym to jeszcze w liceum poszłam dzien po skończeniu antybiotykow na imprezę, wypilam z pięć kolejek i poszłam spać. Odradzam :)
  • Odpowiedz
@Brodzacy_w_Zbozowej: Z tego co mówią google, to dosyć niewdzięczny lek, więc można powiedzieć, że rzyganie było chyba najmniejszym skutkiem ubocznym jaki mógł Cię spotkać.

@gaska: Nie jest może tragicznie, ale od dwóch tygodni czuję się jakbym dźwigał na plecach dwa kamienie (zamiast nerek), które bolą nawet przy prouszaniu, a w nocy do kibla wybieram się po kilkanaście razy (strasznie irytująca sprawa). Dostałem zjebę od lekarza, że dopiero teraz
  • Odpowiedz
@Katorz: Wiem, wiem, nerki to nieprzyjemna sprawa, w sumie od zawsze miałam z nimi problemy, ale od dobrego roku bujam się z wyników na wyniki i za bardzo nie potrafią wymyślić o co chodzi. Mam nadzieję, że więcej mnie taka kolka nie złapie, myślałam, że oszaleje. Powodzenia życzę i lepiej sobie tym razem odpuść z tym cholernym Cipronexem. Nie wiem jak Tobie, ale mi się przeobrzydliwie po nim odbijało :D
  • Odpowiedz
@gaska: Zaiste - bardzo nieprzyjemna, aczkolwiek w moim przypadku nigdy nie było jakichś defektów. Ot, po prostu były sobie, takie dwie nery, gdzieś tam pod płucami, pracując sobie w swoim tempie, bez żadnych jęczeń. Tylko ostatnio zaczęły się narzekania, ku memu ogólnemu niezadowoleniu. Teraz mnie wzięło na takie rozważania na ten temat, człek ma te dwadzieścia pare lat lecz... Do tej pory jedynym problemem bywały grypa, angina czy jakieś inne,
  • Odpowiedz