Wpis z mikrobloga

Miałem kiedyś pittbula, ale go uśpiłem. Wyleczyłem się z takich psów na dobre, bo ten czworonóg miał problemy psychiczne połączone z gospodarką hormonalną tak zaburzoną, że bywał nieobliczalny. Pracowałem nad nim 2 lata. Bez skutku chciał z-----ć każdego prócz mnie. Uśpiłem gada jak rzucił się na krowę.

Wiecie jakie wyniosłem wnioski z tej przygody? To fakt, że te zakichane burki to połączenie lwa i świniaka, są powodem trwałych okaleczeń większej ilości osób niż wszystkie inne rasy razem wzięte. Nie można w kółko obwiniać złej sławy tych psów tym, że znakomita większość ich właścicieli to debile; bo spora część debili ma też goldeny i inne jamniki i faktem jest, że jak u-------i cię jamnik to najwyżej pójdziesz do szycia, a jak go kopniesz w głowę to możesz zabić. Wiecie jaki z tego morał?

Każdy właściciel takie psa to debil do kwadratu. Trzymasz potencjalnego zabójce na smyczy. Jeszcze pół biedy jak masz kaganiec, ale jak nie masz kagańca to wiedz, że z automatu dzwonie na pały, bo wczoraj mnie oszczekał jakiś p--------y pittek któremu przypominałem schabowego.
  • 149
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@bbackbone: Weterynarz potwierdził moje obawy co do tego, że pies był chory psychicznie, to nie była moja prywatna dywagacja, a kolejnego z rzędu wetka, który mówił, że trudno będzie cokolwiek wskórać, a psi behawiorysta uznał, że tylko izolacja psa od reszty innych stworzeń jest akceptowalna.

To go c---a uśpiłem i spadł mi kamień z serca, mojemu weterynarzowi też, bo facet miał do czynienia z tysiącami psów a tego się bał,
  • Odpowiedz
Pracowałem nad nim 2 lata.


@RAUSEINDIE: hmm... widzisz, bo z takimi rasami, to się chodzi na psie szkolenia. A pewnie ci się nie chciało. Zatem...

Każdy właściciel takie psa to debil do
  • Odpowiedz
@simperium: No siema seba specjalisto, sęk w tym, że odwiedziłem z tym psem profesjonalne szkoły kynologiczne, które kosztują wincy jak studia. Mam znajomego psa (policjanta), który mi mówił, że taką zmorę jak "Fiołek" (takie miał imię mój pies) to odstrzeliłby po paru dniach styczności z taką zmorą.

Kumasz, że ten pies rzucał się na KAŻDEGO kto przekraczał próg mojego domu? Ja jestem człowiekiem które eliminuje problemy ze swojego życia w
  • Odpowiedz
No siema seba specjalisto, sęk w tym, że odwiedziłem z tym psem profesjonalne szkoły kynologiczne, które kosztują wincy jak studia.


@RAUSEINDIE: odwiedziłeś tak bardzo profesjonalne szkoły, że nie były nawet stwierdzić, że pies ma problemy z psychiką? Coś mi tu nie gra, albo po prostu ta szkoła, to szwagier z piwkiem wieczorową porą.

Już widzę mati jak Ty z nim biegasz i się go
  • Odpowiedz
@RAUSEINDIE: beka z tych, ktorzy kazda taka sprawe zrzucaja na "zle wychowanie". Dobrze zrobiles, wysoce prawdopodobne, ze uratowales komus zdrowie, a juz na pewno oszczedziles wszystkich nieprzyjemnosci zwiazanych z zycia z maszyna do mielenia. Z drugiej strony w ogole lepiej bylo sie nie pchac w taka rase, a postapiles niemadrze, prawdopodobnie wiedzac o ich sklonnosciach, wiec ew. tutaj bym stwierdzil Twoja winę.
  • Odpowiedz
@simperium: Nie chcę mi się cytować. Lekarze zalecali kastracje, psi behawioryści też, ludzie w szkołach kynologicznych nie do końca wiedzieli jak temu zaradzić, twierdzili, że to zaburzona gospodarka hormonalna, bo pies był bardzo chwiejny, trudno było przeczuć jego reakcje. Reasumując wiele osób potwierdziło tezę jakoby pies był p------y i nadał się do odstrzału. Gdyby to był jamnik to pół biedy, ale ten mógł zabić dzieciaka sąsiada gdybym pewnego razu zapomniał
  • Odpowiedz
@RAUSEINDIE: ależ ja nie neguję sensowności uśpienia psa, gdy jest agresywny (i tak by poszedł do odstrzału, gdyby kogoś mocno pogryzł), neguję sens posiadania psa nad którym nie zapanujesz. Bardzo dobrze bronią duże i średnie psy, które są łagodne z natury (z tą różnicą, że trzeba je wybiegać, by nie ześwirowały, ale każdy, by ześwirował będąc tylko w 4 ścianach domu/mieszkania).
  • Odpowiedz
@simperium: Doskonale panowałem nad tym psem, nikogo nigdy nie ugryzł, ale fanatycznie przestrzegałem reguł bezpieczeństwa. Problemem był pies, a nie fakt, że ja popełniłem jakiś błąd, setki razy analizowałem swoje zachowanie i długo myślałem, że ja popełniłem jakieś błędy, ale psi psycholog wyprowadził mnie z błędu, bo też twierdził, że winę za taką sytuacje ponosi pies i na niewiele zdadzą się różne metody walki z jego zachowaniem.

Miałem go w
  • Odpowiedz
@RAUSEINDIE:

Mój znajomy(szkoli psy) ma podobne zdanie, ta rasa jest popierdzielona, to nie jest kwestia wychowania, bo bardzo często możesz dostać psa psychicznego, nad którym nie zapanujesz tak żeby zrobić z niego normalną istotę, która może współistnieć z innymi ludźmi i zwierzętami.

Oczywiście jest masa Januszy znających się na wszystkim i na szkoleniu którzy twierdzą że z każdego zwierzaka da się zrobić żywą maskotkę...
  • Odpowiedz
Oczywiście jest masa Januszy znających się na wszystkim i na szkoleniu którzy twierdzą że z każdego zwierzaka da się zrobić żywą maskotkę...


@happier: niekoniecznie takich, którzy znają się na wszystkim, po prostu to raczej oczywiste, że na szkoleniu się dowiesz, że twój pies wychodzi poza normy, a więc prawdopodobnie ma coś z psychiką.
  • Odpowiedz
@RAUSEINDIE: Też nie lubię ludzi z amstafami typu "on się tylko bawi" "on nie gryzie"

Ale jak to dzwonisz po pały? za psa bez kagańca jest jakaś kara?

Jeśli tak to od dziś też dzwonię :)
  • Odpowiedz