Wpis z mikrobloga

Dobra Mirki, będzie #coolstory

Ależ się #!$%@?łem w Kauflandzie. Jestem przy kasie, rachunek wynosi 21,73zł. Daję jej 5 dyszek i pani pyta:

-a 73 grosze otrzymam?

-nawet 1,73 odpowiadam z zadowoleniem.

-prosiłam o 73 grosze, ja już wiem ile i jak mam wydać.

Jak mnie coś strzeliło to nie wiem. Baba oderwana od poprzedniego systemu, co potwierdzał jej wygląd i wiek. Pomyślałem- o nie stara pruchwo, tak się bawić nie będziemy. Zacząłem jej wykładać zasady dobrej obsługi klienta, powiedziałem coś w rodzaju:

-pani powinno zależeć na zadowoleniu klienta, zresztą prosząc mnie o końcówkę chce pani bym ułatwił pani wydanie reszty, dlaczego więc pani nie chce mi ułatwić życia wydając równe 30zł?

-bo nie muszę tego robić- powiedziała #!$%@? z oburzeniem.

Tak się #!$%@?łem, że wyrwałem jej z ręki 5 dyszek i z wielką satysfakcją wręczyłem jej banknot 200zł.

-nie mam wydać- powiedziała.

-To nie mój problem- powiedziałem z zadowoleniem. Jej mina była bezcenna i oczywiście okazało się, że wydać mogła:)

Myślę, że lekcję życzliwości dostała niemałą:)

#tagujetogowno #truestory
  • 30
@kiszczak: ja dzisiaj mialam podobna sytuacje, placilam rachunek ~15 zl w 10 i 20 groszowkach. #!$%@? się, kiedy kasjerka usiadla sobie na krześle i rzucila 'aaa, to odlicz, drobne się przydadzo'. No #!$%@? mac, jeden sklep w wiosce, to się wyklocac nie bede i liczylam te drobne jak kretynka..
@kiszczak: Ułatwienie życia wydając 30zł, skoro klient zrobił zakupy za ponad 21? Gówno prawda. Jak już to powinien zaokrąglić do 22 zł, wtedy może mówić o jakimkolwiek ułatwianiu życia przy zakupach, a to że brak bilonu w kasie to swoją drogą.