Wpis z mikrobloga

@pestki_z_dyni: Moja przestała się fochać jak zobaczyła, że mam w dupie jej fochy i to na mnie nie działa, wytłumaczyłem jej że takiego zachowania nie toleruję bo brakuje w tym jakiejkolwiek logiki (podczas rozmowy prawie zerwaliśmy bo ja oczywiście nerwus straszny jestem) ale teraz już jest dobrze i nie ma fochów :) a jeśli jakiś się pojawi to po minucie znika.

O takich rzeczach trzeba z #rozowypasek porozmawiać i powiedzieć co
Z tego co wywnioskowałem czytając różne tagi na mirko, to mężczyzna ma być przywódcą w związku a wszelkie problemy biorą się z dzieleniem się władzą z kobietą. Ja tutaj nie mówię, że należy kobiety nie szanować, uprzedmiotawiać i całkowicie nie liczyć się z jej zdaniem oraz potrzebami. Wprost przeciwnie. Tylko tylko, że kobietom potrzeba męskiego przewodnictwa, bo bez niego się gubią. Czyli tak - wyznaczanie celów i podejmowanie decyzji należy do mężczyzny.
@pestki_z_dyni: mi samej sie takie cos jeszcze zdarza (kiedyś często, ale związek dojrzał i ja również. wystarczy jedna, dwie rozmowy i jest rozwiązanie), ale i tak jestem swiadoma, że #!$%@? się o byle głupote, wiec foch ustaje po minucie, bo w porę sama się opamiętuje. Jeśli twój różowy jest tego świadomy to warto porozmawiać o co konkretnie jej chodzi (bo zwykle taki foch ma drugie dno #logikarozowychpaskow) i problem można