Wpis z mikrobloga

Jestem singlem z wyboru. Póki co.

Spotykam się z dziewczynami, zbieram dziesiątki numerów, ale najczęściej kończy się na jednej randce, podczas której panna mnie zanudza na śmierć, a przez swój przesadny zmysł analityczny wyłapuję za dużo wad, na które większość machnęłaby ręką.

Np. paznokcie. Nie muszą być bardzo długie i ładnie pomalowane. Ale muszą być zrobione idealnie (i choćby bezbarwnym pomalowane).

W każdym razie żadne tam #tfwnogf.

Jednak czasami brakuje mi takiej osoby. Hmm. W j. polskim chyba nie ma odpowiedniego słowa.

W angielskim jest girlFRIEND. Wiadomo co oznacza. Naszą polską "dziewczynę". A ja "dziewczyn" już trochę miałem. I żadnej nie potrafiłem zaufać w 100%-ach. Zyskać przekonania, że jak coś, to mam JĄ.

Ale miałem jedną znajomą, Polkę tylko ze strony matki. Piękna w dodatku, ale nie wierzę w związki na odległość, więc nie miało szans wyjść. W każdym razie ona była "inna". W Niemczech też miałem pannę. Nie całkiem Niemkę, ale mówiła tylko po Niemiecku (więc z komunikacją łatwo nie było), a mimo to czułem, że to jest to.

I tak się zastanawiam – co jest polskimi #rozowymi?! Tak, mam spore wymagania, ale bez przesady. Pod względem wizualnym jedna na pięćdziesiąt (do stu) je spełnia, więc na samym wydziale miałbym co najmniej kilka dobrych kandydatek. A tu taki #!$%@?.

Może problem leży w tym, że na początku je sprawdzam pod kątem materialnym? Nie kupuję kwiatów, za kawę czy drinka zapłacę, ale to wszystko. Motocyklem też nie podjeżdżam (nie mam nawet drugiego kasku). Ale ubrany zawsze porządnie, ładnie pachnący (droższe perfumy) i tak dalej, więc widać, że biedy nie ma. #rozowepaski – jesteście materialistkami?

W sumie dlatego lubię licealistki – im do szczęścia nie potrzeba gwiazdki z nieba. Jakieś Redd'sy, batony i nawet nad rzeką/zalewem można spędzić wieczór. (No albo u mnie, jeśli nie ma pogody.)

#gorzkiezale #gorzkiezalealetylkotroche #logikarozowychpaskow
  • 102
  • Odpowiedz
@SamiecAlfa: Tak jeszcze jedna rzecz, propo tego motocykla, którym się nie chwalisz.

Jestem osobą, której prawdopodobnie zaświeciłyby się oczy, gdybyś o tym wspomniał. Ale nie dlatego, że "omg jaki bogaty", a raczej z powodu, że sama planuję kiedyś motor posiadać. Chłopak, który się na tym zna, mógłby mi z pewnością doradzić w wielu kwestiach. Już jest dość ciekawy temat do rozmowy. Już byłbyś w moich oczach interesujący. Ja w Twoich
  • Odpowiedz
Tak jeszcze jedna rzecz, propo tego motocykla, którym się nie chwalisz.


@psylocybina: Nie chciałem się rozpisywać, więc nie sprecyzowałem. Nie chodzi o to, żeby pokazać, że jeżdżę MPK, tylko o to, że bym nim na pierwszą randkę nie podjechał z kilku powodów (m.in. z tego, żeby nie śmierdzieć spalinami). Podjechałbym MPK, o motocyklu pewnie by wyszło przy rozmowie (czym się interesujesz: snowboard, motocykle, laseczki i lasery).

  • Odpowiedz
@tak_wlasnie: Nie prowadziłabym samochodu, bo nie mam prawa jazdy i nie spojrzałabym na faceta, który lubi "się #!$%@?ć". To samo tyczy się kasyna. Nie poleciałabym na Sri Lankę, bo pięknie dla mnie jest w Europie, a poza tym nie latam, bo się boję. W klubach się nudzę, bo nie zaczepiam obcych ludzi, a znajomi, którzy nie są bydłem, które przechwalałoby się stopniem pijaństwa, w ogóle tam nie chodzą.

And what
  • Odpowiedz
@UltimateCraving: Wszystkiego się boisz, sorry, dla mnie była byś nie godna większego zainteresowania, nawet jeśli wygląd byłby 9/10 czy 10/10. No ale zapewne znajdziesz jakiegoś partnera, który będzie ci odpowiadał. Dla mnie dziewczyna musi mieć prawo jazdy, nie bać się latać etc. ale są gusta i guściki. W sumie moja dziewczyna jest stewardessą, więc jakby bała się latać to by było śmieszkowato ;)
  • Odpowiedz
@tak_wlasnie: Śmiechłam nieco, że od razu dla Ciebie to jest wszystko :) Kurs na prawko mam zrobiony, ale nie jest mi potrzebne, więc się nie pcham na drogę z małymi umiejętnościami. To się nazywa odpowiedzialność, a nie strach, bo mi jest wszystko jedno w tym temacie :) Pewnie i polecieć bym poleciała, jakby sprawa była warta świeczki ;)
  • Odpowiedz
@UltimateCraving: To nie jest wszystko. Ale to są dla mnie ważne rzeczy. Odnośnie tematu, sam lubię się pooglądać za ładnymi 16-latkami, ale dorosły facet nie może sobie pozwolić na poważny związek z taką, bo zostanie wyśmiany przez znajomych. Poważny związek to najczęściej wspólne mieszkanie, wakacje, inwestycje, a również wspieranie się w takich sytuacjach jak podwózka autem ;-) Załóżmy, że lubię chodzić do kasyna, a tutaj lipa bo moja wielce towarzyszka
  • Odpowiedz
bo zostanie wyśmiany przez znajomych


@tak_wlasnie: I fakt, że się tym przejmuje, jest zajebistym aktem niedojrzałości :)

Please, jak miałam 16 lat i się zainteresowałam, to wsiadałam w pociąg i już byłam u faceta, żeby pójść do kina, pogadać, a potem wrócić do siebie. Do restauracji czy klubu wtedy chodziłam częściej niż teraz, nikt mi nigdy dowodu nie sprawdził ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@SamiecAlfa: Nie jest trudno, jak się nie studiuje na kierunkach, w których praktycznie codziennie ma się do czynienia z substancjami chemicznymi na laborkach, a rękawiczki nie zawsze pomagają. W wakacje nie lepiej, bo pracujesz zagranico z jeszcze gorszymi chemikaliami, dość ciężko fizycznie (ale kasa się zgadza ;) ). I zdarza mi się też kompulsywne obgryzanie w stresie, o który na moich studiach nie trudno.

Jak widzisz, jestem beznadziejnym przypadkiem, sama
  • Odpowiedz
@SamiecAlfa: musisz mi sie podobac wizualnie, bo inaczej nidyrydy, minimum 180 wzrostu, pożądane powyżej 185, nie mogę się w łóżku nudzić, śluby i dzieci nie za 10 lat, raczej do pięciu. Picie tolerowane max 3 piwa na tydzien lub ekwiwalent. Żadnych bliższych koleżanek.

Powodzenia :P
  • Odpowiedz