Wpis z mikrobloga

No więc jest film, ale jakoś dziwnie mam horyzont przycięty tutaj - powiedzmy, że deszcz wkurzał mnie na tyle, że patrzyłam spod kasku, żeby nie leciało mi w oczy.

No i wiele niestety nie widać :D Puściłam kierę w momencie upadku, odchylone kolano do zakrętu, dlatego oberwało najmocniej.

Pamiętajcie, drogie dzieci, żeby w takich warunkach nie wchodzić w zakręt z 30km/h na liczniku ^^J

PS. Wybaczcie jakość - pierwszy raz wycinam coś z filmu

http://youtu.be/hpzzJHEvwXc?t=56s

#rower #rowerowypoznan
  • 54
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Anks: Ja tam nawet w suche dni mam często głowę pochyloną, by odciążyć szyję. Podejrzewam, że Ty również. Lepiej mieć drogę przed sobą i sporo nieba niż brak drogi i brak nagranego dowodu.

Dobrze, że nic Ci się nie stało. Bezpiecznej dalszej podróży. ;-)
  • Odpowiedz
@Anks: Ja swoją kolarkę zawsze osłaniam bohatersko piersią. Nawet jak wyrżnąłem w słup trakcji tramwajowej to obiłem sobie żebra (które bolą mnie już 2 miesiące), płuco, biodro, kolano, a rowerek elegancko to zniósł.
  • Odpowiedz
@Anks: łeee... to już? :D Dobrze piwa nie otwarłem ;) Ani za dużo tych wilkołaczych włosów na nogach, ani krwi jakoś nie widać.. A najbardziej zawiodłem się w momencie upadku. No przecież każdy powinien puścić jakąś wiązankę "o kurr. ja pier, ale wyje...", a Ty nic ( ͡° ʖ̯ ͡°) wstała i się otrzepała :P

No nic, widać, że to dopiero początki - czekam na kolejne
  • Odpowiedz