Wpis z mikrobloga

Mirki, jakie struny do swojego elektryka kupujecie? Nie tyle chodzi o rozmiar co o markę i typ? Zawsze brałem D'addario EXL110 ale od kiedy strzeliła mi po paru dniach 0.010 w miejscu w którym nie powinna i nie miała żadnego styku z niczym to nabrałem motywacji do przetestowania innych marek. Istnieje w ogóle ktokolwiek kto produkuje mocniejsze struny z mniejszym ryzykiem zerwania? Czy to wszystko jedno i to samo, wielka loteria u każdego, raz wytrzyma wiele a raz jebnie samo?

Na oku mam "Dunlop Zakk Wylde", "Dean Markley Blue Steel" i oczywiście "Ernie Ball Slinky". Jest jeszcze "DR" ale tutaj niby w Polsce zachwalają ale za granicą po nich jeżdżą ostro. Śmieszne jest to że w internecie opinie w ogóle nie są wiarygodne, przejechałem po wszystkich markach i zawsze znajdzie się ktoś komu coś nie pasuje, pomijając oczywiście leszczów co wystawiają 1/10 bo po 8 miesiącach zerwała się struna albo zakładają stal na klasyka. Można dojść do wniosku że wszystko to syf.

#gitaraelektryczna #muzycznykacik
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@NeXIcE: Ernie Ball. Ale zamiast Regular Slinky (10-46) polecam Skinny Top Heavy Bottom (10-52), które trzy struny w owijce mają grubsze w stosunku do Regular Slinky. Naprawdę dobrze to brzmi ;)
  • Odpowiedz
Jak jeszcze stroiłem sie jeszcze do E to kupowałem na EXL140 i nigdy nie mialem z nimi problemów. Tu gdzie stroje sie do B i przesiadłem sie na EJ22 ew. EXL158. Tylko w 7-mce mam założone DR'y 11-60. Nie wiem skąd hejt na d'addario, struny jak struny... Moze kup sobie grubsze, albo cos ostrego na mikrostrojniku czy tam mostku ci tnie strune, wez sobie obczaj przy wymianie...
  • Odpowiedz
@NeXIcE: Ja ostatnio miałem Dean Markley Helix. Całkiem długo pociągnęły, aczkolwiek ciężko jest mi teraz odnieść się do innych marek. No i były droższe. Teraz założyłem Ernie Ball Slinky, jak zniszczę, to ocenię które lepsze:)
  • Odpowiedz