Wpis z mikrobloga

Byłem na rozmowie o prace w #korpo.

Czekałem 40 minut aż łaskawie przyjdzie ten pan co miał. Oczywiście żadnego "sorry, srałem, ciężkie kebsy mają w stołówce", tylko smutne "zapraszam". B--ń boże się przedstawić, ale wyczytałem z, tu cytat, "ajdentyfikejtora" że to ten.

Po chwili przyszedł drugi pan, równie smutny, nawet się nie przedstawił tylko zaczął zadawać pytania, popytał, pokiwał głową i wyszedł.

Potem pani z haeru. Zachwala elastyczne godziny pracy. Czyli, że można przyjść między 7 a 9 i wyjść po 8 godzinach, b--ń boże w trakcie na godzinkę. I raz w tygodniu świeże owoce w kuchni ( ͡° ͜ʖ ͡°) (w wyobraźni słyszę stukot obcasów na korytarzach jak do kuchni wkraczają banany III kategorii, eldorado zdrowia i witamin, ach ach).

No i pytanie - czemu wybrał pan naszą firmę. Odpowiedź wiadoma.

- "i po prostu, tak, jedyny powód, nie zależy panu na ciekawych projektach?"

- "a jakie to projekty, bo nie mogłem nigdzie znaleźć informacji"

- "aa, nie mogę powiedzieć, bo to tajne"

Na końcu zostałem sam w pokoju i sam musiałem się pofatygować do wyjścia. A, przepraszam, strażnik przy drzwiach mnie o--------ł, że "co pan, nie wpisał się pan że pan wychodzi, a mnie potem znowu opieprzą, bo już raz się jeden nie wpisał i musiałem obchód zrobić bo kazali sprawdzić że wyszedł, w książce było wszedł 10 a wyszedł puste, rozumie pan".

#pracbaza #rozmowaoprace #gorzkiezalealetylkotroche
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@M4ks: Fejk. W korporacjach procedury wejścia/wyjścia gości są bardzo restrykcyjne i skrupulatnie przestrzegane. Jeśli miałeś taką sytuację nie było to korpo, a marna popierdółka.
  • Odpowiedz
@kiszczak: Jakby wypełnili skrupulatnie (kiedyś pracowałem w innym sporo mniejszym korpo, fakt, ale jednak... więc pamiętam gdzie pracownicy mają procedury jak nie ma szefa... ( ͡º ͜ʖ͡º) ) to bym nie pisał. Zresztą nie o procedury tu chodzi, a o zwykłe buractwo..
  • Odpowiedz
Fejk. W korporacjach procedury wejścia/wyjścia gości są bardzo restrykcyjne i skrupulatnie przestrzegane. Jeśli miałeś taką sytuację nie było to korpo, a marna popierdółka.


@kiszczak: no to byś się zdziwił, sporo swobody mają szczególnie w firmach zajmujących się programowaniem,
  • Odpowiedz
@M4ks: ja kiedyś czekałem 30 min na kolesia, przyszedł i dopiero przy mnie drukował moje CV i czytał na bieżąco (ʘʘ)

dodatkowo pół rozmowy p-------ł jak to o robotę ciężko

na moje pytanie o to czym miałbym się zajmować to powiedział, że nie wie i coś znajdzie ()
  • Odpowiedz
ja kiedyś czekałem 30 min na kolesia, przyszedł i dopiero przy mnie drukował moje CV i czytał na bieżąco (ʘʘ)


@srgs: ja poszedłem na rozmowę a kolesie mieli CV kogoś innego...

I po 10 minutach mówię do nich:

Pokażcie mi to.. agencja popieprzyła mnie z innym polaczkiem.
  • Odpowiedz
@rzet: :D Ja kiedyś starałem się o pracę do której nie spełniałem wszystkich wymagań, a tu nagle pieją z zachwytu że idealnie pasuje do ich profilu. Okazało się że ktoś rzucił okiem tylko na papier, a to była kopia ogłoszenia o pracę
  • Odpowiedz