Wpis z mikrobloga

Ja #!$%@?ę. Pracuję na kempingu nad jeziorem i ostatnio mieliśmy małą imprezę, bo trochę znajomych się zjechało, do tego meczyk. Oprócz znajomych było trochę osób z pola namiotowego, ale przyjechało też kilku kolesi z okolicznej wsi (którzy notorycznie robią problemy - ostatnio popsuli rowerek wodny, o czym nie powiedzieli i ogólnie szukają zaczepki).

Wszyscy oglądają mecz, ktoś tam rozmawia, doszło też do jakiejś małej sprzeczki między tymi wsiurami, a moimi znajomymi, ale szybko się ona skończyła.

Następnego dnia nie mogłem znaleźć leżaka. Zwykły, ale wygodny leżak. Dzisiaj sprawa się wyjaśniła - przyjechał jakiś inny koleś z tej wsi i mówi, że słyszał coś, że impreza była i w końcu powiedział, że ten leżak ukradli ci debile z jego wsi. I to prawdopodobnie przez tę jakąś małą sprzeczkę słowną.

Ukradli #!$%@?, #!$%@?, leżak, przez taką głupotę. W dodatku zrobił to okoliczny policjant (wymachiwał z resztą blachą na około jak tu był). Po prostu nie mogę zrozumieć jak można być takim imbecylem, a co więcej ten idiota jest policjantem.

tl;dr


W ogóle to znajdzie się stąd trochę historyjek...

#coolstory czy #niecoolstory #debilekradnolezaki #jeziorostories
  • 5