Wpis z mikrobloga

#!$%@?, niemcy to jednak #!$%@? kraj. Zakupilem sobie telefon z #aliexpress, mniejsza juz jaki, wszystko ok, zaplacilem i gosciu wyslal. Cały czas trackowalem przesylke, doszła do Lipska a dokładniej gdzieś do urzędu celnego w Schkeuditz. Dzwonią do mnie ze mam im powysylac papiery odnosnie zakupienia telefonu itd. zeby mogli okreslic jego wartosc (a dokladniej to po to zeby mogli mi #!$%@?ć vat i cło, super #!$%@?). Wyslalem im to drogą mailową po 4 telefonach do DHL z prośbą czy mogli by mi wysłać ich mail, dopiero po czwartym telefonie gościu skapnął się że może mi wysłać smsa z tym mailem bo jakoś na mój gmail mi to nie dotarło a czekalem kilka godzin. Zapomniałem wspomnieć, iż telefon leżał w urzędzie celnym od 20 czerwca, czyli dopiero po trzech dniach skontaktowali się ze mną, żeby ogarnąć tą przesyłkę. Już szczęśliwy pisze do nich tego maila ze screenami banku że zapłaciłem i z #aliexpress że to jest ten produkt i warty tam 110 euro, dostali to i napisali mi, że skontaktują się ze mna. Mowie ok, to poczekam. Po kilku godzinach telefon, że potrzebują jeszcze coś, ok, dosłałem im tam wszystko co potrzebne. 15 minut poźniej telefon ze przesylka została zweryfikowana i jest ok ale musze im udowodnić że nie jestem jakimś przedsiębiorcą który kupuje to na skale masową i sprzedaje... Mówie #!$%@? mać, przesyłka jest wielkości 20x20cm zapewne bo telefonów większych nie ma a oni mi wciskają że tam może być tego więcej. #!$%@?łem się i mówie, że jak chcą, to niech to otworzą i sprwadzą, ja #!$%@?. Babka zza telefonu mówi, że musze im do tego dać prawne zezwolenie w formie pisma listowego. W tym momencie straciłem wiare w ludzkosć i powiedziałem babce, że mają zwrócić przesyłke na adres który tam widnieje (do chin) Napisalem do kolesia na aliexpress, że #!$%@? i anuluje ten telefon i ma mi zwrócić hajsy. Tak też zrobił. Szacunek dla chinczyków za uczciwość i dość szybkie odpowiedzi na wiadomości.

Wniosek?

Jeżeli mieszkacie w Niemczech nie kupujcie z aliexpress, bo będzie was czekał taki syf jak mnie aczkolwiek mniemam, że padłem ofiarą rutynowej kontroli, czyli po prostu wybiórczo chwycili moją przesyłkę z taśmy i postanowili mnie #!$%@?ć i utrudnić mi życie. A marzenie o nowym telefonie przepadło.

#gorzkiezale #coolstory #oswiadczenie
  • 12
@botanicFTS: Ja zamawiałem DHLem do Niemiec i kurier przyszedł z kwitem z już wyliczonym VATem (Cła oczywiście nie ma). Zapłaciłem i tyle - nikt do mnie nie dzwonił, nikt się nie kontaktował.

A jak leci zwykłą pocztą to tak, jak w Polsce - wszystko dochodzi bez vatu.
@Horwi: W Niemczech i tak wszystko idzie przez DHL.

Ja zamawiałem pare paczek na niemiecki adres. Jedno co mi sie nie podobało to jest to że od pewnego momentu oni nadają swój numer trackingowy i nie idzie śledzić na stronie DHL tej paczki.
@prezydent88: nie nie :D DHL to firma kurierska ktora wspolpracuje z deutsche post, ten post to osobna firma tylko one sa tak jakby zsynchronizowane i wspolpracuja, normalne listy i paczki ida przez deutsche post, te "paket" itd. to idą przez DHL, juz mailem taka sytuacje bo tez tak myslalem ze dhl to to samo :D
@botanicFTS: Kiedyś zamówiłam kubek z usa za 20 dolarów i też wylądował w urzędzie celnym. Musiałam pokazać rachunek, wyciąg z konta, że zapłaciłam, dowód osobisty, wypełnić formularz po co mi ten kubek, na miejscu paczkę otworzyłam i sprawdzili dokładnie zawartość. Generalnie cyrk. Brakowało mi 17 centów, by płacić cło i dali mi moją paczkę bez dodatkowych opłat :) Jak się wtedy wkurzałam, to każdy się dziwił i mówił, że to normalne,
@trollik: jezeli tak jest jezeli to normalne, to jestem ciekaw ilu ludzi tam musi pracować jak ktoś jest importerem i bierze towar zza granicy to muszą mu sprawdzić x kontenerów z towarem, bk, no #!$%@? :D