Wpis z mikrobloga

Dziś był jakiś dzień masakra - taka personalna apokalipsa. Najpierw spóźnił się autobus, później stał w korku przez 40 min. przez co było nie możliwe zdążyć na pociąg. Trzeba było czekać ponad godzinę na następne połączenie (niestety z jedną przesiadką). W pociągu dowiaduje się, że mamy opóźnienie o 7 min. czyli tyle dokładnie ile miałam czasu na przesiadkę. Człowiek nerwicy może dostać :x na szczęście zdążyliśmy. A jak tam wasze dzisiejsze mini apokalipsy? #pytanie #gorzkiezale #firstworldproblems #apokalipsa #pkp
  • 9
@Konata: Ja dziś miałam jedną apokalipsę w pracy za drugą. Chyba żaden dzień mnie tak nie wykończył jak dzisiejszy. Wszystko się sypało, dosłownie wszystko. Chciałam uciec wrzeszcząc i rwąc sobie włosy z głowy. Jutrzejsza podróż PKP nie robi już na mnie wrażenia.