Wpis z mikrobloga

Dzień 7. - Sąd Ostateczny, a może jednak nie?

Gdy jechałem do psychiatry moje myśli nagle przyspieszyły jak zawsze, gdy się boję. Obawy zawsze istnieją, gdy spotykam się z obcą osobą. Idę w stronę wielkiego korytarza, bardzo krętego korytarza, ze starymi, postkomunistycznymi oknami i betonem ze żwirem na posadzce. Było ciemno, dużo kurzu się zbierało w kątach. Podchodzę do drzwi, a tam napisane "lekarz psychiatra dr Iksińska". Moje myśli w tym momencie osiągnęły największe ekstremum lokalne. Usiadłem przy sali vis a vis i bujałem się w rytm Jean-Michel Jarre'a. Skupiłem się mocno na telefonie, porozumiewając się przez komunikator (i tutaj bardzo dziękuję jednej osobie, która może to czytać #pozdrodlakumatej). Musiałem czekać godzinę. Dla mnie godzina dłużyła się bardzo mocno. Każda minuta spływała bardzo boleśnie i ze strachem, że coś będzie nie tak.

Po kilku minutach katatonii, chodzenia z jednego końca na drugi koniec korytarza i przesłuchania całego Oxygenè i Equinoxè przyszedł Sebiks ze swoją matką. Sebiks jak zawsze typowa januszowa śmieszna torba z Najki, spodnie z napisem JP i był na dodatek #!$%@? na szczura. Wiedziałem, że Koszalin to zadupie, ale żeby aż tak?

No nic, najgorzej było, gdy się wokół mnie kręcili ludzie, a zwłaszcza dzieci i ten #!$%@? Sebiks z Grażyną. Jak się do mnie przysiadła, to myślałem, że ją tam #!$%@?ę własnymi ręcyma, ale jakoś tak bardziej się wsłuchiwałem w brzmienia Equinoxè 6.

Wszystko mnie #!$%@?ło, co zawsze zdarza się, gdy mój stan emocjonalny jest jakiś nie teges. Ale no cóż, po to tam przyszedłem.

No dobra, JMJa odkładam i idę - tak myślałem, gdy wchodziłem do gabinetu. Po kilku minutach ujrzałem panią psychiatrę przypominającą z twarzy do nikogo, taki lekki zakupione na twarzy, ale potem gdy usłyszałem jej głos, to na pewno zabrakło mi na koniec rozmowy pewnej sentencji:


Jak zawsze - pitu pitu, czemu tutaj jestem, co się dzieje, co się zmieniło, co bym chciał zmienić. Ta kobieta miała niezwykły dar - praktycznie opisała mnie bez większych pytań, prawie jak mentalistka. Skoro lekarz psychiatra, to pewno miał nie jednego takiego Japera jak ja.

Zostały mi zlecone badania EEG, EKG i tarczycy (te dwa to standard, ale psychiatra mówiła, żebym zbadał traczycę ze względu na mój wzrost i nienaturalną wagę). Mam nadzieję, że to zwlekanie z tym nie przysporzy mi kłopotów z emocjami. Też mam nadzieję, że tak naprawdę to nie jest nic poważnego, że jednak to nie jest Sąd Ostateczny, lecz jakieś błahe kolegium...


Wołam zainteresowanych: @orange92 @alma_ @Krolowa_MLWP @sqim @Mleczan @athellas @antipathia @pieczarrra @Mysiunia_ @nescafe @Luxik @Schwarz_Charakter @Wruszbita_Maciej

#japerwalczyzprzegrywem
  • 9
@japer: krople walerianowe, rzeczywiście trochę zabawnie, jak na lek od psychiatry :p spróbuj rumianku (mocny napar), słyszałem dużo razy ze pomaga lepiej niż inne zioła, popularniejsze na uspokojenie
@japer: a co, jesteś bardzo chudy? Może rzeczywiście wyjdzie ci nadczynność tarczycy, a z tym raczej łatwiej walczyć niż z zaburzeniami emocjonalnym. Subne se tag.