Wpis z mikrobloga

Takie małe zasłyszane #coolstory i przy okazji #januszebiznesu

Jeden znajomy chciał kupić auto. Znalazł odpowiednią sztukę, wziął znajomego mechanika ze sobą i jadą jakieś jakieś 150 km do sprzedawcy (załóżmy, że z Łodzi do Warszawy). Samochód jakoś chyba Golf czy Passat, mniejsza o to, cena niecałe 8 000 zł. Zajeżdżają, oglądają wóz, oczywiście właściciel chwali, że co to nie ono, stan igła, wsiadać i jechać. Zrobili jazdę próbną, ten mechanik popatrzył tu i tam i tak zaczął wymieniać - a to będzie do wymiany, tamto do roboty, ogólnie auto dobre, ale wymagało by trochę napraw. To ten właściciel jak się nie #!$%@?, cały czerwony się zrobił, zaczął sapać, że co oni #!$%@?ą, że samochód dobry, że tylko w niedziele do kościoła jeździł z rodziną, a w ogóle to oni tak mówią bo chcą go oszukać żeby opuścił cenę. Pytają - to jak, opuści cenę, to ten #!$%@? że jak chcę to 100 zł może na paliwo opuścić, nic więcej i dalej #!$%@?. Wszystko działo się przed domem, wyszła żona gościa, mówi, że skoro oni tak daleko jechali to może jakieś kanapki zrobi, ciepłą herbatą poczęstuje, a ten mąż dalej z morda, że nic nie będą żarli, że jak nie kupują to niech #!$%@?ą. To wzięli się zawinęli i pojechali.

Tak za jakieś pół godziny dzwonią do sprzedawcy, że może jednak nie, że skoro jechali taki kawał to nie będą wracać z pustymi rękami, że oni zawrócą i przyjadą jednak kupić to auto. Gość od razu się milutki zrobił, że jasne, po co były te nerwy. Tylko mówią mu, żeby może żona coś przygotowała bo oni jednak głodni bo to jednak pół dnia już minęło, jakieś kanapki, może herbata. Ten właściciel mówi - jasne, oczywiście, żona może obiad odgrzeje, kanapki, herbata, wszystko będzie, będą czekać, że już umowę zacznie wypełniać to szybciej wszystko załatwią. Rozłączyli się.

Mija godzina, gość dzwoni:

- No i gdzie panowie jesteście?

- Jak gdzie? W Łodzi, w domu.

- Jak w Łodzi, tu wszystko przygotowane, stół zastawiony, wszystko czeka. Co ja mam teraz z tym robić.

- Jak nie chciałeś opuścić ceny to teraz sam #!$%@? #!$%@?!

Ten ich zaczął wyzywać - o wy #!$%@?, oszuści, #!$%@?, i tak dalej i tak dalej... Rozłączyli się, więcej od niego nie odbierali.

Trochę #cebula no ale tak to już jest w tym kraju przy sprzedaży samochodów.
  • 21
  • Odpowiedz