Wpis z mikrobloga

Nakupowali sobie ludzie tych psow do mieszkania w bloku... praktycznie za kazdym razem jak wygladam przez okno to widze biednego basset, ktory sie kisi na balkonie. Dwie klatki dalej jest jakis wielki bydlak, raczej nie jest to nowofundland, bo siersc z daleka wydaje sie byc znacznie dluzsza. Kreci sie tez cocker spaniel, lablador i masa innych psiakow. U mnie w samej klatce babka ma jakiegos hawanczyka, a dwoch gosci co ze soba mieszaja... brzydka wersja west highland white terriera. Ostatnio nawet jak winda jechalem to wsiadla babka, ktora sobie wziela ze schroniska z Zakopanego huskiego, zaniedbany byl strasznie poniewaz poprzedni wlasciciele w ogole o niego nie dbali.

No dobra, ale nie w tym problem. Problem pojawia sie w nocy. Jeden pies zacznie szczekac, to nagle #!$%@? wszystkie zaczynaja #!$%@? i tak kilka razy podczas mojego snu. Nosz #!$%@? mac, ile mozna? I to zazwyczaj zaczyna szczekac taki maly #!$%@? z parteru z naprzeciwka. Wtedy ten basset sie zbudza ze swojego ciezkiego snu i tym zmeczonym szczekiem zaczyna sobie wyc do ksiezyca, jak ten sie obudzi to juz 20 minut spokoju nie ma. Skubany jest tak donosny, ze nawet psy oddalone o kilka blokow mu odpowiadaja.

Ale to nie jest najgorsze, od jakiegos tygodnia za kazdym razem gdy mam godzine do budzika gdzies kolo okna zbieraja sie golebie i sobie #!$%@? gruchaja, #!$%@? latajace szczury. Jak podejdzie sie do okna rzucic w nie czyms, aby odfrunely to sie #!$%@? odwroca i udaja, ze nic sie nie stalo i to nie one tak #!$%@?, "raczki mamy tutaj".

#gorzkiezale #jakzyc #oswiadczenie
  • 3