Wpis z mikrobloga

Ciągle nie ogarniam co ostatnio widziałem na drodze we #wroclaw.

Stoi sobie na światłach nowa Honda Jazz, a w niej cała familia. Jakiś Janusz za kierownicą, Grażyna z tyłu, a do tego Mati i Seba. Jeden z nich trzyma mapę i wszyscy biorą udział w najlepsze w jakiejś mocno zajmującej dyspucie. Nikt nie czai co się dzieje wokół nich.

Nagle Honda zaczyna się cofać, bardzo powoli, bo Janusz nie zaskoczył, żeby wdusić hamulec. Cofałaby się tak pewnie dookoła planety, aż znaleźliby się w punkcie wyjścia, gdyby nie Seicento stojące za nimi, które to oczywiście lekko stuknęli. Honda odepchnęła Fiacika na kilkadziesiąt centymetrów, jednak ku mojemu zdziwieniu nikt w Hondzie nie zorientował się co się stało. Wszyscy nadal zaciekle rozprawiają.

W Seicento za kierownicą siedział sobie blond #rozowypasek. Wpatrzona szczerze mówiąc cholera wie gdzie. Myślała pewnie czy żelazko odłączyła od prądu, albo czy na pewno gaz wyłączyła w kuchence, bo mimo tego, że jej samochód zatrząsł się od stuknięcia i cofnął się o dobre 30cm to na jej twarzy zero reakcji. Nadal wpatrzona nieobecnym wzrokiem rozmyśla o tematach egzystencjalnych.

Po chwili widzę, że Honda wcale nie zwolniła, toczy się dalej i oczywiście uderzyła Seja drugi raz. Mógłbym skopiować poprzednie dwa akapity, bo sytuacja kompletnie bez zmian. Nikt nie czai, że coś jest nie tak. 2 razy stojący na światłach samochód uderzył w drugi i żaden z kierowców nie zorientował się co się wydarzyło.

Po krótkiej chwili zapaliło się zielone i wszyscy rozjechali się w różnych kierunkach, a ja kisłem sobie obserwując całą sytuację.

#coolstory #truestory #januszekierownicy
  • 30
@void1984: Nie no jasne. Obijajmy się wszyscy samochodami jak w parku rozrywki w tych śmiesznych elektrycznych samochodzikach, bo przecież po to są zderzaki. Sorry, ale ja za swój samochód zapłaciłem swoimi pieniędzmi, które ciężko zarobiłem i nie życzę sobie, żeby ktoś niszczył moją własność.

Inna sprawa, że osoby z mojej historii pewnie wychodzą z takiego założenia jak ty. Może więc wy się obstukujcie do woli, ale tych którzy chcą dbać o
@void1984: Twierdzisz, że plastikowy zderzak się nie rysuje, albo nie pęka kiedy zostaje uderzony? Wiem, że jakąś wytrzymałość taki zderzak posiada, ale ta wytrzymałość spada z wiekiem pojazdu, czy przez warunki atmosferyczne. Więc raz się uda, że nic mu się nie stanie, a innym razem jednak oberwie.
swój samochód zapłaciłem swoimi pieniędzmi,


@eternal_slavo: Zderzak jest narzędziem ulegającym naturalnemu zużyciu, skoro go nie używasz to niepotrzebnie kupiłeś samochód ze zderzakami.

Swoja drogą, czy jak kupujesz papier toaletowy to też go potem nie używasz?
@eternal_slavo: W Paryżu widziałem takie manewry, że głowa mała. Samochody zaparkowane równolegle do chodnika i jeden zastawiony z przodu i z tyłu na dotyk. Środkowy jak wyjeżdżał to delikatnie przepchnął jednego do przodu, drugiego do tylu i wyjechał. Wielce się wtedy zdumiałem ale znajomy Francuz wyjaśnił, że u nich to normalne i że nikt nie parkuje na ręcznym bo wtedy by mu auto potrzaskali