Wpis z mikrobloga

Ogólnie przykra sprawa, ze w Polsce poupadała idea prostych barów. Chodzę po Berlinie, mam ochotę napić się piwa, odwiedzam knajpę, zamawiam jasne z kija i frytki, płacę za to kilka euro, gdzieś z tyłu goście grają w rzutki, leci jakaś neutralna muzyka, ktoś dusi peta, ktoś właśnie rozstaje się z laską przez telefon, nie odczuwam tego nijak, idę dalej. A w Polsce jak jest pub czy bar to już musi być ta metka ekskluzywności, tak choćby do kufla piwa nie wypadało podejść bez szpady i białych rękawiczek.
#polska #niemcy #a-----l
  • 114
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ONVIF: W moim mieście ostał się jeden taki barek piwny „ Pianka”. Ja tam nazywam to Speluno ale patologii tam nie widziałem bo może klientela raczej starszawa. Jest p--o, meczyk czasem puszczą a co weekend w lato grają tam jakąś muzyczkę i czuć klimat takiego lokalnego heimatu.
Co prawda duże tyskie po 12 zł tam chodzi ale jak już siedzę tam to się przypominają lata młodości jak z tatą na
  • Odpowiedz
@ONVIF: Bo, żeby coś takiego się spinało to tyskacz musi być po 20-22 zł. A jak dorzucisz żarcie to niby powinno wychodzić lepiej, ale nagle potrzebujesz pracownika.
  • Odpowiedz
pełna zgoda. Pójście z żoną na kilka piw w mojej okolicy to 150-200zł, bo jedyne miejscówki, to jakieś wybitne kraftowe tegesyszmegesy. Natomiast my ze świecą szukamy miejsca, gdzie zamawiamy przy barze zwykły browar, dookoła lokalsi, wypijamy po kilka piwek patrząc sobie w oczy i ciesząc się chwilą i wychodzimy prawie nie czując tego na portfelu.


@Fattek: To teraz postaw się po drugiej stronie i wyobraź sobie, że musisz wynająć kilkaset
  • Odpowiedz
Ojciec 20 lat prowadził ze wspólnikiem piwiarnie, od 5 lat nieczynne. Zakazali maszyn hazardowych, w sklepach promocje na tanie sikacze, nie opłacało się lać uczciwego Okocimia po 5zł.
  • Odpowiedz
@ONVIF: Bo teraz n-----ć się z kolegami to jest passe. Trzeba o--------ć stejka, albo sushi i popić to wszystko w----y. W domu przystoi tylko Glen Locha z colą a laski o---------ą po butelce Sauvignon Blanc na łeb do serialu. A takim prostym barze, jak już gdzieś taki u nas znajdziesz, to najprędzej dostaniesz w p---e, bo siedzą tam tylko okoliczne dresy, które nie lubią cię za samo to, że cie
  • Odpowiedz
@UsmiechnietyAnon: Panisko tylko we własnych oczach. Jeśli chodzi o średni majątek na osobę dorosłą w UE to jesteśmy 3 od końca, za nami Bułgaria i Rumunia. Przeciętny Polak jest gołodupcem przy Holendrze czy Duńczyku. Nawet Grecy mają dwukrotnie większy średni majątek.
  • Odpowiedz
@ONVIF: Bary upadły bo ludzie do nich nie przychodzą. U mnie na osiedlu były dwa i oba zostały zamknięte bo trzymały się tylko na automatach do gier i jak je skasowali to przestało się opłacać.
Nie ma kultury picia w Polsce, może kiedyś się to zmieni.
  • Odpowiedz
Trochę jest w tym racji - pamiętam w latach 90, że było prościej znaleźć klimatyczną miejscówkę - taką lokalną, gdzie siedzieli zwykli ludzie, a nie odpacykowane banany. Boazeria na ścianach, zniszczone stoliki, ale to wszystko miało jakąś taką swoją duszę. To, że te miejsca poznikały ma wiele przyczyn. Na pewno zmieniły się przyzwyczajenia i klientela. Kiedyś w takich lokalnych małych knajpach wpadali często ludzie po pracy na zakładzie, klientela 30-40 lat, zwykle
  • Odpowiedz