Wpis z mikrobloga

@costadelsol: Może się czepiam, ale czy ci ludzie nie mogliby poświęcić kilku godzin swego cennego czasu i zrobić tablice/transparenty na poziomie? Bo takie mazianie na kartonie z pudła od telewizora przymocowanym do kija od szczoty wygląda mi mocno niedojrzale.
  • Odpowiedz
@gaska: jasne, że można. Ja na przykład jestem typową, szowinistyczną świnią i myślę, że jakbym miał zgwałcić jakąś kobietę, to też nie jakąś przypadkową z dyskoteki, tylko np. żonę kumpla, upić i przelecieć, gdyby "nie chciała".

Ale tylko bujam bo nie w głowie mi takie rzeczy. Po prostu uważam, ze to logiczne, trzeba być naprawdę desperatem, żeby gwałcić kogoś przypadkowego. I to właśnie te pozostałe 20%.
  • Odpowiedz
@costadelsol: Moim zdaniem nie można. Bo skąd wiadomo czy męska, szowinistyczna świnia nie pozostanie świnią tylko w warstwie słownej, a miły kolega z pracy nie postanowi na wyjeździe integracyjnym wykorzystać pijanej koleżanki? Charakter nie ma aż tak wiele rzeczy, ciężko na jego podstawie oceniać kto jest potencjalnym gwałcicielem, a kto nie. Może to być kolega, sąsiad, nawet mąż. O to chodzi w kwestii "znania".
  • Odpowiedz
@gaska: generalnie to jest trochę temat rzeka. Absolutnie żadnych gwałtów nie usprawiedliwiam, ale kobiety często też mają za uszami - mnie też jedna kobieta oskarżała o g---t, którego nie było (nawet paręnaście gwałtów), bo była zazdrosna, że jestem z inną kobietą... Nie da się przewidzieć kto zgwałci, ale facet też ma przerąbane bo czasem kobietom coś do głowy strzela i wymyślają gwałty.
  • Odpowiedz
@costadelsol: Nie twierdzę, że nie. Ale to już tak jak piszesz - temat rzeka. Jestem w takim wypadku za surowymi karami dla takich bajkopisarek, ale zdaję sobie też sprawę, że ciężko może być coś takiego udowodnić.

Gwałtów jako takich nie ma nawet co usprawiedliwiać - krótka sukienka czy zaproszenie kogoś do mieszkania nie równa się zaproszeniu do odbycia stosunku.
  • Odpowiedz