Wpis z mikrobloga

#kononowicz Ciekawe czy na obiedzie rodzinnym świątecznym będą umowna cisza czy jeden osobnik z grona szympansów poruszy temat i wydarzy się benzoszał przy stole, opowiadanie swoich bajek o wyrokach Olo i innych wrogów. Jak myślicie, adwokatka czy upasiony kleszcz - kto jest większym ignorantem w temacie prawa? Olo załatwił dla pary nietypowych święta gorętsze niż w tropikach. Czy Pijacek z Dorotką zaproszeni byli do stajni centaurów ma obiad świąteczny?

A teraz druga część, długi "monolog" na temat dobrze znanej w tym uniwersum pary, ale mówimy tu o żywych, nie o umarłych my-nie-geje.
Sławek jaki jest wszyscy wiemy. Zaburzony, odklejony, wykolejony. Psychopata. W szkolną wszedł bo "lubił Monty Pythona", chciał pełnej kontroli nad terrarium no i kasy. Pamiętamy jego odklejkę na temat prowadzenia lekcji w szkole na temat hejtu (nie jak przeciwdziałać hejtowi, a jak hejtować i stalkować, bo pewnie tylko tego mógłby sławek uczyć w tej dziedzinie).
Ale spójrzmy ma jego partnerkę, nie jest yak zaburzona psychicznie, ale również jest psychopatką i to solidnie odklejoną (16 letnia prawnik, potem "robi adwokaturę") a jej jedyna motywacją jest kasa. Sławek to typowy wioskowy paź, czubek, ale maryjolka to typowa zakompleksiona nowobogacka psycholka, która dla korzyści bez problemu by zabiła.
Dobrali się idealnie, para psycholi, rasowa patola z dużym portfelem (na jak długo dużym to się okaże), szkoda tylko tego małego Wojtka, odziedziczy po rodzicach niskie IQ, fetysze i nie tylko, wszystko co negatywne, a taka para psycholi raczej nie wychowa dziecka na normalnego obywatela, prawdopodobnie zrujnują chłopakowi życie - tak jak Gawinowa zrujnowałaby życie swojej córce, na szczęście dziecko zostało odebrane.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach