Wpis z mikrobloga

#coolstory #dziecinstwo #dziecinstwobaza #przegryw #nostalgia #tagujeto

Dobry wieczór miłe Mirki, wszyscy już wiedzą, po ostatniej historii, że jestem przegrywem, który nie miał GG w gimbazie xD To teraz cofniemy się nieco bardziej. Większość z Was zapewne zna sytuację, w której przy okazji zjazdu rodzinnego/jakiejkolwiek tego typy imprezy, pojawiają się żenujące historie z dzieciństwa, których nikt Wam nie zapomina. Szczególnie, gdy w wydarzeniu uczestniczy #rozowypasek lub #niebieskipasek wtedy już żaden wujek Andrzej ani ciocia Halina nie daruje sobie okazji do wyciągania krępujących opowiastek ku uciesze reszty gawiedzi, a Waszej chęci schowania się pod stołem. Ja mam dwie takie historie.

Pierwsza.

Gdy miałam 3-4 lata moi rodzice kupili pierwszą zamrażarkę. Ja niewinna, niczego nieświadoma, nieskalana brzydkim słownictwem, musiałam gdzieś usłyszeć bardzo emocjonujące relacje z działania owego sprzętu, bo do historii przeszła moja odpowiedź na pytanie:

- No i jak mrozi ta zamrażarka?


Ponieważ brzmiała:


Byłam podobno bardzo zadowolona, że wszyscy się cieszą, że tak ładnie odpowiadam. Do tej pory moi rubaszni wujowie przy każdej okazji pytają mnie: Nooo i jak tam zamrażareczka, jak mrozi? xDD

Druga.

Gdy miałam 7 lat założono u nas telefony stacjonarne. Było to urządzenie bardzo fascynujące. Używałam go do wykonywania połączeń telefonicznych pod różne podejrzane numery xD Między innymi jakieś bajki, pogodynki, horoskopy...


Wtedy to była oczywiście wielka awantura, hurr durr, ale teraz wszyscy się z tego śmieją i nazywają mnie telefonistką xD

Gratuluję przeczytania całego wpisu, zachęcam do dzielenia się swoimi żenującymi historiami z dzieciństwa, wypominanymi do dziś. Mirki to jak rodzina, nikt się śmiał nie będzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 22
@akrolina: Majac 3-4 lata rodzice spotkali... a jak sie spotkali to znaczy, ze byla wodeczka. No i nic by z tego nie bylo, gdyby nie zachowywali sie glosno. Bylo okolo godziny 22-22:20 kiedy stanalem w progu pokoju ubrany w stroj do spania w samochodzy i miskiem w rece. Zaspany powiedzialem do zebranych


Do tej pory wypominaja mi te historie...

I taka krotka historia kolejna.

W wieku 5 lat bardzo lubilem skakac
@akrolina: mi wujostwo do tej pory wypomina jak pewnej jesiennej nocy mając 9 lat zakradłem się z nożyczkami do pokoju rodziców i dźgnąłem obojga w klatkę piersiową, ech dzieciństwo ^^,
@akrolina: Ja to byłem bardzo szczery i bezobciachowy, kolejne #coolstory mam znowu 4-5 lat jestem w kościele i ksiądz zbiera pieniądze, a ja wziąłem i wyjąłem ponoć a ksiądz "Co Ty robisz?" a ja mu na to ponoć "no dajesz to biorę " :)) xd
@akrolina: Co prawda to historia mojej siostry:

Gdy miała 3-4 latka bawiła się na dworze, będąc pod opieką ojca i dziadka, którzy mieli naprawiać samochód. Nie wiem, czy posłużę się dobrym pojęciem, ale mieli wejść do 'kanału' , dzięki czemu znajdowaliby się pod samochodem. Do tego kanału każdej wiosny spływa woda z roztopów. No i dziadek mówi: "Ejj, Monia, zobacz ile jest wody w kanale", na co moja siostra z miną
@akrolina:

Mój tato, odkąd pamiętam, był szowinistą i nie krył się z tym ani trochę.

I tak to pewnego razu czasach przedszkolnych, gdzieś, jakoś, szedłem z mamusią za rękę, kiedy nagle zobaczyłem jakiegoś psa. Zacząłem się wyrywać, ciągnąć mamę, żeby pieska pogłaskać.

- Uważaj, bo taki pies to może człowieka ugryźć - zwróciła mi uwagę mame.

- A kobietę też? - odrzekłem.