Wpis z mikrobloga

Muszę się na mirko wyżalić, bo mam straszny #boldupy jak sobie własnie przeliczyłem ile własnej kasy muszę wydać na cudze potrzeby.

- komunia, jestem chrzestnym, życzenie: rower: 1300 (mogłem tańszy ale przecież nie można dać szajsu z marketu)

- za chwilę dwu dniowe wesele dobrego kumpla: minimum 400 (i nie wiem czy nie za mało jak dwie osoby więc pewnie będzie z 600)

- kawalerski: 100 pójdzie minimum

- miesiąc później kolejne wesele bardzo dobrego przyjaciela: minimum 600 (ale znów za dwie osoby to trza będzie z 800) i jeszcze #!$%@? dojazd 400km w jedną stronę, z 200 pewnie za paliwo

- no i oczywiście drugi kawalerski 330km od domu, dochodzi dojazd i nocleg: #!$%@? 400 jak nic

Trzy #!$%@? klocki za to żeby się nażreć i #!$%@?ć - #!$%@?. #gorzkiezale
virus-t - Muszę się na mirko wyżalić, bo mam straszny #boldupy jak sobie własnie prze...

źródło: comment_uY9sWieq1XyU6DusemUGnkFYRV2mFg7N.jpg

Pobierz
  • 75
  • Odpowiedz
@wysuszony: powiem tak: "chciałem odmówić" ale mój śp. dziadek który jest/był dla mnie mega autorytetem powiedział mi, że nie powinienem odmawiać. Więc kiedy padło pytanie o chrzestnego na imprezie rodzinnej to podziękowałem za zaufanie i się zgodziłem.
  • Odpowiedz
nie wiedziałeś że ludzie biorą chrzestnych tylko po to żeby byli sponsorami dla ich dzieciaków?


@wysuszony: wystarczy nie iść do bierzmowania :D
  • Odpowiedz
Nie narzekaj. Masz bardzo porządnego chrześniaka, że zażyczył sobie rower a nie jakieś pieprzone PS4 albo quada.


@zordziu: od innej części rodziny pewnie dostanie dwa quady i PS4 ;]
  • Odpowiedz
@virus-t: dlatego nigdy nie zostanę chrzestnym innego dzieciaka niż potomka mojego jedynego brata. Wszystkim chętnym na wrobienie mnie w to odpowiem, że nie żyję w zgodzie z Biblią i dawałbym dziecku zły przykład wiary.
  • Odpowiedz
@varez: niewiele się pomyliłeś Xboxa (chrzestna) i duży telewizor (dziadki) :-)

@Sancho_Pansa: Mnie jak brali na chrzestnego to miałem ~19lat i już wtedy w rodzinie większość osób wiedziała, że jestem niewierzący (a pochodzę z dość religijnej rodziny), ale było standardowe #!$%@?: "Młody jesteś przejdzie Ci okres buntu". Jakoś po tych 9 latach mi nie przeszło. Na całe szczęście obeszło się bez problemów kiedy zakomunikowałem, że do spowiedzi i
  • Odpowiedz
@virus-t: mam podobnie, ale rower kupuje bez przymusu i okazji :) myślę, ze będę bardziej się cieszyć z tego, ze jej kupiłam ten rowerek niż ona sama z niego :) Wesela podobnie, ale rodzina więc idę, bo lubie takie imprezy itp. Daje tyle ile mogę :)
  • Odpowiedz
@virus-t: Jak Cie nie stac na drogie prezenty to takich nie dawaj. Gdzie jest napisane ze chrzesniakowi trzeba kupic rower? 300zl to max co bym dal i nie dlatego ze malo zarabiam a dlatego ze nie jestem sponsorem rozpieszczonych dzieciakow. Za moich czasow 1300zl to byla suma wszystkich kopert i prezentow.
  • Odpowiedz
@virus-t: Chyba się odróżniam od tego obrazu, bo moja chrzestna nie musiała kupować nic. Wszelkie pieniądze z komunii mojej i braci zostały spożytkowane na wspólny cel - komputer i rowery. Nie mam pojęcia ile tego było, aczkolwiek mniemam, że niezbyt rozpustnie. Ot, takie tam - #gimbznainiezaluje

Ważniejsze od jakiegokolwiek prezentu zawsze było dla mnie poczucie obecności chrzestnych, szczególnie, że przez jakiś czas oboje pracowali w Islandii.

A dzisiaj
  • Odpowiedz