Wpis z mikrobloga

  • 124
#coolstory #zima

W lutym byłam ze znajomymi w górach. Ostatniego wieczoru prawie wszyscy poszli spać, bo o 7 mieliśmy zdać właścicielowi domek. O 4 wpadłam na pomysł z koleżanką i kolegą , którzy siedzieli ze mną , że nie ma sensu spać 2h , więc pójdziemy sobie z wodeczka na taka górę gdzie były skały i o świcie się napijemy.

Tak więc zrobiliśmy, przy czym wzięliśmy telefon z funkcją latarki, żeby widzieć drogę przez te pola,rowy i chaszcze. Dotarliśmy na górę, otworzyliśmy buteleczke i kolega usłyszał zwierzęce odgłosy.nie zareagował, czekał aż same usłyszymy.

Chwilę później to samo usłyszała znajoma. Panika nadeszła, jak i do mnie doszły niepokojące dźwięki. O #!$%@?,DZIKI! -i zamiast się rozejrzeć, potwierdzić obawy- zaczęliśmy biec. I nie droga,tylko wprost przed siebie, tymi polami,gorkami, pazurkami. Zbieglismy sporo,więc stwierdziliśmy że już jesteśmy bezpieczni.

Nagle z każdej strony zaczęło szeleszczec w trawach (nie było śniegu) i zwierzęce odgłosy znów były coraz bliżej.

Znów zaczęliśmy uciekać, z czymże przekazałam wódkę do rąk kolegi.

Kolezanka uciekła pierwsza do domku. Za nią kolega. A na końcu byłam ja. Z świecąca latarką w telefonie, której nie mogłam wyłączyć. I bieglam. A jak wiadomo, przed dzikiem slalomem. Wpadłam w rów,skrecilam kostkę. Stwierdzilam,ze nie ma sensu wstawać. Lezalam pijana z kostką w blocistym rowie, i czułam jak stworzenie się zbliża. Czułam jak mnie #!$%@?. (20lat życia przed oczami, strach i zatrzymanie oddechu)

I nagle słyszę "Kasia, To Ja Tymon. Nie bój się, nie ma żadnego dzika. To był taki psikus..."

/śmieszne. Jak wyszliśmy,przebrał się cały na czarno,założył narciarskie google by nie było to widać w mroku. Biegł za nami,od tylu wszedł na skałę z której chrumkal. Te szumy na polach to kamyczki które rzucał,żeby nadać efektów specjalnych.

Odprowadzil mnie do domku, padlam na ryj ,cala w błocie na kanapę. Tętno jak Kubica.

I schodzi z piętra mój zaspany chłopak. Zatroskany spytał tylko, dlaczego wyglądam jak gowno.
  • 16
@pionierx: kumpel myślał że niedźwiedzie. Byłoby to dość realne. Koniec lutego, góry,lasy.

Do teraz mam lęk,pewnie jakbym ujrzała dzika to bym zeszła na zawał.
@kejtw: Byliśmy raz na komunii kuzyna, historia z opowieści bo byłem wtedy jeszcze za mały żeby cokolwiek kumać, i ojciec poszedł pospacerować po lesie po drugiej stronie drogi obok domu. Postanowił się wylać w krzakach ale mu ciągle dzieciaki wokół biegały. No to on 'chrum chrum chrum' i wszystkie szczeniaki wypadły z lasu w kierunku domu krzycząc 'dziiiiiiiiiiik, dziiiiik' :D