Wpis z mikrobloga

#przegryw Dziwnie tak żyć na jednym świecie z ludźmi w zupełnie innym stanie emocjonalnym. Rozmawiając z nimi muszę często udawać choćby minimalny optymizm. Nikt nie wie jakie piekło ma miejsce w moim umyśle. Staczam się w otchłań od tak dawna, że już zapomniałem jak to jest poczuć radość. Patrząc na normictwo czuję się obcy, nie identyfikuję się już z moim gatunkiem. Nigdy z nikim nie stworzyłem trwałej więzi i nie mogłem być przy nich sobą. Próbowałem ale nieskutecznie, reakcje wyrażały niezrozumienie. Wszedłem chyba w ostatnią fazę bólu emocjonalnego, którą nazywam nieskończoną spiralą schizofrenicznego smutku. To inny wymiar smutku, taki w którym czuję się jakbym był wchłaniany przez czarną dziurę. A teraz idę spać, żeby chociaż na moment uciec z tej rzeczywistości, w niej nic już dla mnie nie ma sensu.
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Rozmawiając z nimi muszę często udawać choćby minimalny optymizm.


@Paragon_Shepard: Programista 25k+ z tej strony, doskonale Cię rozumiem xD Całe moje życie zawodowe opiera się na graniu, ale ja sobie robię etapy, jak mnie w-----ą ekstremalnie to robię sobie przerwę i idę na taksówkę xD
  • Odpowiedz