Wpis z mikrobloga

@jutrobedzieinaczej u mnie podobna sytuacja. Małem pracę wynikową. Jak podnieśli minimalną, paradoksalnie zaczalem mniej zarabiać. Koszty pracownika wzrosły, to progi podnieśli, premie trochę obniżyli. Mało tego, moi klienci też się pozwalniali ze swoich firm. Już nie miałem siły nawiązywać nowych relacji. Jestem szczęśliwy na bezrobociu. Pewnie od lutego ruszam znowu, ale to już będzie własną działalność.
  • Odpowiedz
@jutrobedzieinaczej: zazdro, pamiętam że neet to był najlepszy okres w moim życiu, zwolniłem się z jednej pracy i neetowalem od czerwca do września mając duże oszczędności, trochę podróżowałem, grałem w gierki, odnowiłem znajomości bo wcześniej po powrocie z kołchozu nie było na nic czasu. Także neet jako przerwa między jedną a drugą pracą to najlepsze co może być, a pracusiom którzy nie potrafią tego zrozumieć życzę jeszcze więcej pracy
  • Odpowiedz