Wpis z mikrobloga

mirki, tak się zastanawiałem... o rozmnażaniu człowieka dość dokładnie uczono za moich czasów w 4 klasie #podbaza (i potem jeszcze dokładniej bodajże w 7) i w sumie podstawy typu cykl miesiączkowy, choroby weneryczne itp. były i człowiek średnio kumaty to ogarniał i nikt nie potrzebował żadnych dodatkowych lekcji o seksie. Jak to teraz wygląda? Uczą tego na bioli/przyrze w #podbaza albo #gimbaza ? Olali temat totalnie?

#seks #szkola #przyra

wołam też #neuropa i #4konserwy

Edit: #coolstory pomimo silnego feminizmu wśród nauczycieli moja klasa w #podbaza (12 chłopa, 1 dziewczyna) miała wychowawcę - jedynego poza księdzem faceta - nauczyciela i jak to w wiejskich szkołach uczył nas on kilku przedmiotów m.in. biologii w 7 klasie. Na wstępie lekcji o rozmnażaniu człowieka jego przesłanie było proste: "Jak ktoś zamierza sobie urządzać heheszki, niech #!$%@? od razu, nawet nie wstawię nieobecności"
  • 5