Wpis z mikrobloga

@akrolina: taki se. W ogóle takie mam wrażenie, jakby tylko pilot i finał miały jakiś "ważny dla całokształtu" wątek, a reszta odcinków to zapychacze, ewentualnie z jakimiś tam poszlakami. a finał siódmego sezonu? od trzech sezonów na to Trenzalor przygotowują - najpierw Big Bang i dziury czasoprzestrzenne zapowiadające cisze, potem cisza, a na końcu Trenzalor jakiś taki ot, jakby na szybko. Day of the Doctor lepszy finał niż finał wyszedł... Ogólnie
@pitrek136: no z planety z twarzą trochę beka xD ale ta przemowa Doktora chwyciła mnie za serce, po drugie ten kosmita, szczekający jak pies, od którego kupili skuter i w ogóle cała idea sprzedaży, gdzie walutą są przedmioty, posiadające sentymentalną wartość dla właściciela
@pitrek136: a to nie było bardziej jakby gwiazda? Trochę jak ta z tego odcinka, gdzie gwiazda zabijała załogę, bo ludzie kradli energię słoneczną i nie raczyli zapytać gwiazdy czy żyje, no bo #!$%@? logiczne, że pierwsze co robisz latając bliżej gwiazdy to pytasz czy żyje i czy jej to nie boli xD Ten serial jest czasami tak niedorzeczny, że masakra. Rose nie mogła uratować Ojca, bo jakieś #!$%@? Reapery, ale następni
@przemyslany_nick: doszłam dopiero do tego odcinka, zaraz załączam kolejny :) Co do Rose i jej ojca, to nawet przed chwilą o tym myślałam! Wtedy Dziewiąty (Eccleston <3) robił takie wielkie halo, że nie można się cofać do swojej przeszłości, że wszechświat się załamie, po czym później zdarzały się sytuacje, gdzie ktoś widział siebie z przeszłości i wtedy już nie było żadnych komplikacji. Dodam jeszcze, że Clara jest świetna! Chyba dopiero trzy
@akrolina: ze wszystkich sezonów? na pewno Blink (to mój pierwszy, jaki widziałem ;), na pewno też Midnight, bo mnie mocno porył i zaskoczył ;D uwielbiam wracać do dwóch ostatnich odcinków piątego sezonu oraz do tych, które wiążą się z zawiłą historią Ciszy, czy jak to tam po polsku nazwać.. A jeśli Ty jesteś teraz na tym odcinku, o którym mówisz we wpisie, to czeka Cię ciekawa Podróż do wnętrza Tardis no
@przemyslany_nick: oo! ten odcinek (właściwie dwa) też bardzo spoko. Do Blinka mam taki sentyment bardziej powiedzmy "prywatny", bo pamiętam fajne okoliczności, w których go zobaczyłem i chociaż początkowo po jego obejrzeniu byłem bardzo sceptyczny w stosunku do całego serialu, to ten odcinek pomógł mi się wciągnąć. A to, że jest wiele odcinków, które jednym się podobają, a innym podobają się inne świadczy o tym, że Doctor Who jest dobry dla wszystkich