Wpis z mikrobloga

@mr-dawid: moja pierwsza wizyta u divy była tak fajna, że kompletnie wpadłem w ten nałóg. Trafiłem na divę, za którą tylko #teczowepaski by się nie obejrzał i do tego była świetna atmosfera. Jedyny minus był taki, że bardzo szybko zleciał mi czas XD
  • Odpowiedz
@mr-dawid: bardzo dobre, zrelaksowany i czilerka, a poza tym zadowolenie bo ciekawość zaspokojona i przede wszystkim dotarło do mnie, że keks to nie jest wcale jakaś wielka sprawa tylko po prostu fajny relaks. Przez x lat chodzenia na divy później uważam dokładnie tak samo jak za pierwszym razem.
  • Odpowiedz
@mr-dawid: pierwsza trafiła mi się gruba (tak ze 2x większa ode mnie) ale taka milutka że nie miałem serca wygonić z mieszkania i zrobiła loda. Uczucia mieszane, coś jak gigantyczny kac. Musiałem wbić tzw. klina i na drugi dzień zamówiłem kolejną na chatę. Ta już była idealna 7/10 i potrafiła dużo. Szybko mnie wyleczyła ale i szybko wydałem dużo kasy na nią. Nie żałuję jednak ani złotówki.
  • Odpowiedz
@Buckwheat: wtedy mieszkałem sam w obcym mieście bez żadnych znajomych więc miałem w pycie czy ktoś z sąsiadów zauważy że sprowadzam sobie divę która tak przy okazji przyszła o------a w kieckę ledwo zasłaniającą dupę i w dodatku bez majtek pod spodem. Teraz dojeżdżam. Znaczy zamierzam bo miałem długą przerwę. Zobaczymy czy aż taka posucha na rynku xd
  • Odpowiedz
  • 0
@De_Fault "przyszła o------a w kieckę ledwo zasłaniającą dupę i w dodatku bez majtek"

To chyba dobrze. Nikt nie oczekuje od pani lekkich obyczajów aby przychodziła elegancko ubrana z założonym pasem cnoty ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@mr-dawid: niby tak ale bez przesady. Wyobraź sobie że sam jesteś ubrany w dresy tak jak łazisz po domu i schodzisz po taką na dół bo nie może trafić. Z kilometra wiadomo o co kaman. Niby miałem to w dupie bo nikt mnie tam nie znał ale jednak czułem się z deczka niezręcznie. Później już kazałem jej przychodzić ubraną "normalnie" tak jak chodzi na uczelnie mimo że ta kiecka działała
  • Odpowiedz
@De_Fault: Ja myślę zacząć od przyszłego roku zacząć chodzić na divy, ale u mnie bida, na wsi mieszkam, musiałbym dojeżdżać do wojewódzkiego kilkadziesiąt kilometrów, jeszcze z 5 lat temu to blisko w powiatowym mieście były fajne z dobrymi opiniami na garso, a teraz to same Grażyny 40+.
  • Odpowiedz