Wpis z mikrobloga

Było ich 100… dumnie śpiewali ale po paru dniach zostało pięćdziesięciu. Później w szkole zaczęły się sprawdziany i zostałem sam. Codziennie przychodziłem pod mur i siadając samotnie na ławce otwierałem głośno Dozika tak żeby Kamil słyszał przez okno, że go wspieram. Po jakimś czasie dozy wycofali, więc i ja przestałem przychodzić. Kamil, Kamil trzymaj się ja już idę swoim życiem. Nie wypatruj mnie :(
#budda
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach