Wpis z mikrobloga

#domstarcow

Na górze, w pokoju ściśniętym w rogu swoistej "wieży", która stanowiła jedyne minipiętro budynku, mieszkał Neil - najmłodszy z rezydentów. Miał może koło pięćdziesiątki, był całkiem sprawny fizycznie, ale jakiś czas temu miał wypadek. Uszkodzenie mózgu spowodowało demencję i opóźnienie umysłowe: facet BARDZO wolno myślał. Sformułowanie zdania zabierało mu masę czasu - i zwykle zanim skończył je wypowiadać, zapominał, o co chodziło. Potrafił się czasem zawiesić i np. utknąć przy poręczy, bo ją chwycił i nie wiedział, jak puścić. Smutny przypadek, bo miał przed sobą kupę życia i był porządnym człowiekiem.

Zanim zacząłem się nim zajmować, ostrzegali mnie żebym uważał - podobno Neil od czasu do czasu robi się agresywny, a że jest młody i sprawny, no i dość przysadzisty, potrafi odwinąć ze sporą mocą. No dobra, pomyślałem sobie, nie będę go #!$%@?ł i zobaczymy, co będzie.

Okazało się, że Neil jest najłagodniejszym człowiekiem świata, a żeby go tak #!$%@?ć, żeby cię uderzył, trzeba... no sam nie wie czego. Na pewno trzeba się wysilić. Oczywiście szkocka ekipa robiła to z wprawą - bo nie mieli do niego cierpliwości. Wszystko robił ekstremalnie powoli, każdy ruch trzeba było mu zapowiadać i czekać, aż do niego dotrze i zacznie go wykonywać. Dla mnie to żaden problem - jestem generalnie bardzo cierpliwym człowiekiem, dlatego szybko przydzielili mi Neila i w zasadzie zajmowałem się nim tylko ja (na swoich zmianach of kors).

Polubiłem gościa. Był sympatyczny i zabawny - co prawda w niezamierzony sposób i ze względu na swoją ułomność, ale nie będę ściemniał, że ta praca to sama powaga i full szacunek do wszystkiego. Czasem musisz się pośmiać z demencji, bo w przeciwnym razie będziesz chodził #!$%@? jak te szkockie tępe Krysie, które zachowują się, jakby ktoś je zmuszał do pracy w ośrodku.

Kiedyś pomagałem Neilwi w sraczu; znowu utknął z ręką na poręczy i generalnie nie wiedział, co zrobić, po co i w jakiej kolejności. Tłumaczę mu: Neil, zrobimy tak, że najpierw wstaniesz z klopa, potem puścisz rękę, potem pielucha, potem spodnie. W takiej kolejności, inaczej to nie zadziała. Neil zaczyna analizować - myśli nad tym kilka długich minut, aż słychać, jak za jego czołem trą o siebie dwa zardzewiałe trybiki. W końcu patrzy na mnie, przytakuje i mówi z pełną powagą: "rozumiem twoją logikę".

* * *

Cz. 1 - co zrobić z kupą, zaloty stuletniego homoseksualisty - http://www.wykop.pl/wpis/7857474/kazdy-ma-swoje-coolstory-to-i-ja-czyms-rzuce-jest-/

Cz. 2 - wypadający odbyt - http://www.wykop.pl/wpis/7860820/jedna-z-ciekawszych-rzeczy-z-ktorymi-spotkalem-sie/

Cz. 3 - starcze zdziecinnienie - http://www.wykop.pl/wpis/7866486/byla-w-domu-starcow-babcia-o-imieniu-marjorie-w-sk/

#coolstory #truestory
  • 12
@ZielonyBeret: W opisywaniu, oaiekowanie się to jest dla mnie temat do rzygania, przepraszam. Mam pewnedoświadczenia (codzinne) i częsty powód do stresu. Po paru godzinach usunę ten post ;)