Wpis z mikrobloga

Przypomniała mi się ciekawa zabawa z dzieciństwa. Nazywaliśmy ją "#!$%@? os". Polegało to na rzucaniu w ul kamieniami, gruzem, butelkami, kawałkami szkła, generalnie wszystkim co było pod ręką. Któregoś razu znaleźliśmy puszkę pianki montażowej i całą ją wypsikaliśmy w ul. Gdy osy były już nieźle #!$%@? to uciekaliśmy. Trochę ukąszeń się zdarzyło, zabawa była przednia, do momentu gdy pewnego dnia przyjechali strażacy i zlikwidowali ul.

#zabawyzdziecinstwa #coolstory
  • 5
@Trzesidzida: Jak ja sobie przypomnę ile razy otarłem się o śmierć chociażby na rowerze to nie wiem jakim cudem żyję. Jeździło się na osiedlu z górki na odcinku ok 1km po prostym chodniku z maksymalną prędkością... Mogłem zabić nie tylko siebie ale jakieś biegnące dziecko... Mam na swoim koncie też zderzenie czołowe na rowerze. Kiedyś była moda na hamowanie przednim hamulcem. Wyskoczył mi pies i z przyzwyczajenia hamulec przedni. Nakryłem się